Zaproszenie do pracy w winnicy Pańskiej
25 Niedziela Zwykła – A

«Idźcie i wy do mojej winnicy,
a co będzie słuszne, dam wam»
(Mt 20,4)

Przypowieść o robotnikach angażowanych do pracy w winnicy
budzi pragnienie, aby przywołany w Ewangelii Gospodarz pojawiał
się także w naszym życiu i w każdym czasie historycznym. Opisany
właściciel przyjmował pracowników, przybywających o różnej porze
dnia, a przed przyjęciem do winnicy, umawiał się z nimi w sprawie
wynagrodzenia. Kiedy przyszła pora rozliczenia, gospodarz wypłacił
wszystkim tyle samo – zarówno przybyłym na początku, w środku,
jak i pod koniec dnia. Okazał dobroć, a to więcej niż sprawiedliwość.
Nie wszystkim to się podobało, niektórzy poczuli się pokrzywdzeni.
Pan Jezus tak wyjaśnił sens przypowieści: „Królestwo niebieskie
podobne jest do gospodarza…” (Mt 20,1). Dniem roboczym – życie
ludzkie. Bóg w różnym czasie powołuje człowieka do współpracy
ze sobą. U schyłku dnia, przy ostatecznym rozliczeniu, patrzy
w jego serce i wtedy „ostatni mogą być pierwszymi”(por. Mt 20,16).

Bardzo ciekawe są zwierzenia osób szczerze poszukujących Boga
i podejmujących z Nim pełną współpracę na drodze życia religijnego
(świadectwa zebrał Henryk Bejda i opublikował w książce
pt. Nawróceni, Kraków 2007). Wielkim poszukującym był późniejszy
pustelnik, apostoł Sahary i męczennik za wiarę Karol de Foucauld
(1858-1916). Po beztroskiej młodości, mając 28 lat, w czasie
trudnych poszukiwań sensu życia, nawiedzał kościoły Paryża,
wśród nich kościół pw. św. Augustyna, gdzie z głębi serca modlił
się: Boże, jeśli istniejesz, daj mi się poznać. Pewnego dnia podszedł
do konfesjonału, żeby prosić księdza o pouczenie na temat prawd
wiary. Kapłan Huvelin powiedział mu: Wyspowiadaj się, a uwierzysz.
Po spowiedzi i Komunii św. Bóg dał mu odczuć swoją obecność
tak silnie, że przeżył głębokie nawrócenie. Od tej pory postanowił
uwielbiać Jezusa Eucharystycznego i przez całe życie pragnął
Go naśladować. Adoracja Najświętszego Sakramentu pozostała
w centrum jego życia, stała się dla niego prostym przebywaniem
z Jezusem, wpatrywaniem się w Niego i trwaniem w Jego obecności;
praca, posiłek, odpoczynek, stawały się jej częścią. Chrystus
z czasem przenikał całe jego życie. De Foucauld wstąpił do
Trapistów, następnie był służącym u Sióstr Klarysek w Nazarecie.
Przyjął święcenia kapłańskie i wyjechał  do Algierii, gdzie został
pustelnikiem na Saharze. „Całe noce można by spędzić na
kontemplacji, ale ją skracam, bo więcej mam w skromnym
tabernakulum. Nic nie równa się z Umiłowanym. […] Wracam
więc do mojej klauzury, do stóp Boskiego tabernakulum, aby
prowadzić pod okiem Ukochanego życie jak najbardziej zbliżone
do życia biednego domu z Nazaretu na tyle, na ile słabość
serca mi na to pozwoli”. Umiłowanie Eucharystii prowadzi
brata Karola do złożenia ofiary z siebie na wzór Jezusa – Hostii.
Dokonał aktu zawierzenia swojego życia Bogu. Wyzbył się swojej
woli, przyjmując krzyż i cierpienie z Chrystusem dla zbawienia
świata. Pragnął nawrócenia Tuaregów, wśród których zamieszkał,
muzułmanów i żydów. Wierzył, że dokona tego przez obecność
Najświętszego Sakramentu. Pragnienie męczeństwa wyraził
w swoim dzienniku duchowym będąc już w Nazarecie: „Myśl
o tym, że umrzesz jako męczennik, leżąc na ziemi nagi, nie do
poznania, pokryty krwią broczącą z ran, zabity gwałtownie
i boleśnie… Pamiętaj, że ukoronowaniem twego życia będzie
taka śmierć… Myśl o tym często, by się przygotować i by
wszystko osądzać według rzeczywistej wartości”. Ta przedziwna
wizja spełniła się i to dokładnie. Ojciec Karol de Foucauld został
zabity przez Senussów przed bramą swojej pustelni w Tamanrasset.
Zakrwawione ciało znaleziono na piasku, a przy nim porzuconą
monstrancję z Najświętszym Sakramentem. Był pierwszy piątek
miesiąca 1 grudnia 1916 roku. Ojciec Karol złożył ofiarę z życia
razem z Jezusem, dzieląc pragnienie Jego Serca. W Roku
Eucharystii – 13 listopada 2005 r., Benedykt XVI dokonał
beatyfikacji sługi Bożego Karola de Foucauld – męczennika
Eucharystii. Beatyfikacja była zaplanowana na 15 maja 2005 r.,
ale śmierć św. Jana Pawła II spowodowała przesunięcie tego
terminu o kilka miesięcy.

U początku odmiany życia duchowego jest działanie Boże.
Pan Jezus mówił: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go
nie pociągnie Ojciec” (J 6,44). Świadectwa nawróconych
wskazują, że Bóg w przedziwny sposób zajmuje się człowiekiem
– i to każdym z osobna. Przed wiekami przyszedł w swoim Synu
między ludzi i na przykładzie Jego życia wskazywał kierunki
dróg Bożej sprawiedliwości, której sens nie zawsze jesteśmy
w stanie pojąć. Chrystus, nie naruszając praw człowieka, jego
wolności, ukazał wartość miłości, zarówno Boga jak i człowieka.
Przez przyjęcie cierpienia, zadanego przez ludzi skażonych złem,
dał poznać, jak ważna jest walka o Boży porządek świata.

Człowiekowi żyjącemu z pomijaniem zasad Bożych,
do nawrócenia konieczne jest przyjęcie postawy otwarcia
na Bożą pomoc. Potrzebne jest porzucenie różnych wypaczeń,
co pisarze religijni nazywają oczyszczeniem serca i zwrócenie
umysłu na zjawiska dotychczas odsuwane, a związane ze sferą
duchową i etyczną. Zbyt intensywne życie codzienne, także
naukowe, twórcze, wciąga całkowicie i oddala od zjawisk
religijnych. Życiorysy błogosławionych i świętych są przykładem
sposobu wejścia do „winnicy Pańskiej” i pracy na „działce” Boga.
Zapoznając się z nimi, warto zwrócić uwagę na zmianę zachowania
człowieka, który przyjął sygnały „z góry”: „Idź i ty do winnicy
mojej”. Rozwijane zainteresowania i pociągający sposób życia
bliżej Boga, prowadzi zwykle do pogłębienia modlitwy – nawet
wtedy, gdy wiara jest jeszcze słaba. Wśród wspomnień, spotykamy
zwierzenia ludzi, zwracających się w swej bezsilności do Boga:
„Boże, jeśli istniejesz, zmiłuj się nade mną…” Bóg może stać się
bliski, nawet bardziej oczywisty, zapraszający do radosnej
współpracy. Inne sprawy stają się wtedy mniej ważne lub zupełnie
nieistotne, a doświadczany w ten sposób człowiek, zdobywa inne,
dotychczas mu nieznane „rejony” świata duchowego.

Święty Jan Paweł II zwracał uwagę na dwie główne prawdy,
zawarte w przypowieści o robotnikach w winnicy: „Prawda
pierwsza: sprawiedliwość królestwa Bożego wypełnia się
również przez czyny człowieka, przez jego «pracę w winnicy
Pańskiej». Każdy jest wezwany do «budowania» świata w różny
sposób, w różnych porach i aspektach życia doczesnego. Prawda
druga: dar, jakim jest królestwo Boże dla człowieka, jest większy
od jakiejkolwiek miary, którą ludzie przywykli mierzyć stosunek
pomiędzy zasługą a nagrodą, pomiędzy pracą a płacą. I dlatego
też wielkość daru, jakim jest królestwo Boże, nie da się wyliczyć
według samego kryterium ludzkiej zasługi. Dar ten zawsze przerasta
człowieka. Jest całkowicie nadprzyrodzony. Tekst przypowieści
o robotnikach w winnicy pobudza nas – w łączności z innymi
tekstami dzisiejszej liturgii – do refleksji nad pracą człowieka –
i to zwłaszcza na roli. Są to refleksje ważne z punktu widzenia
ładu i sprawiedliwości, jakie winny panować w życiu społecznym”.

Ks. Stefan Misiniec

Zaproszenie do pracy w winnicy Pańskiej