Wierność obietnicy danej Bogu
26 Niedziela Zwykła – Rok A
Niech każdy ma na oku
nie tylko swoje własne
sprawy, ale też i drugich.
Niech was ożywia to dążenie,
które było w Chrystusie
Jezusie (Flp 2,4-5)
Bóg Ojciec – przez Mojżesza – dał ludziom Dziesięć Przykazań.
Stawiając wymagania w ich przestrzeganiu, przejawił troskę
o dobro człowieka. Podobnie dzieje się w niełatwych relacjach
rodzinnych i społecznych między ludźmi. Odpowiedzialni rodzice,
przygotowując dzieci do samodzielnego życia, dają im swój
przykład i szereg wskazówek, jak unikać błędów, których skutków
sami doświadczyli. Wskazują sposób na życie, jaki wydaje się
im najbezpieczniejszy. Najważniejszym punktem odniesienia
jest wiara i wynikająca z niej wola dostosowania się do zawsze
aktualnych Bożych przykazań. Babcia przestrzega wnuczkę:
„wychodzisz z domu i tracimy cię z oczu – ale wszystko widzi
Bóg”. Świadomość istnienia Boga, posłuszeństwo Jego woli
zawartej w przykazaniach, w tym posłuszeństwo rodzicom
„czcij ojca i matkę” – ułatwia człowiekowi w każdym wieku
rozeznanie właściwej drogi i osiągniecie wewnętrznego ładu.
W dotrzymaniu obietnicy złożonej Bogu podczas przysięgi
małżeńskiej, a także przy święceniach kapłańskich czy ślubach
zakonnych potrzebna jest „łaska ostatecznego wytrwania”
do pracy w „winnicy Pańskiej”.
Święty Jan Paweł II pouczał w katechezie: „Powołanie jest
darem, ale równocześnie odpowiedzią na ten dar. To, w jaki
sposób każdy z nas, w jaki sposób człowiek powołany, wybrany,
potrafi odpowiedzieć na to wezwanie, zależy od wielu okoliczności,
od pewnej dojrzałości wewnętrznej osoby, zależy od tego,
co nazywamy współpracą z łaską Bożą. Umieć współpracować,
umieć słuchać i pójść za wezwaniem. Wiemy, że Jezus powiedział
do młodzieńca z Ewangelii: «chodź za Mną!» (Mk 10,21). Umieć
pójść za Nim. Pójście za Nim oznacza, że powołanie jest dojrzałe,
że się realizuje. Dokonuje się to zawsze dla dobra osoby
i dla dobra wspólnoty”.
Przypowieści Jezusa, uzupełniają się i tworzą plastyczny
obraz trudnych rozwiązań religijnych i moralnych.
Przemawiają do wyobraźni i serca czytelnika Ewangelii.
Jan Paweł II tak analizował przytoczoną perykopę Ewangelii
zawierającą przypowieść o dwóch synach, których ojciec wysyła
do pracy w winnicy (por. Mt 21,28-32): „Niektórzy naśladują
Chrystusa w sposób ogólnikowy i często powierzchowny, tak jak
tłum (por. Mk 3,7; 5,24; Mt 8,1-10; 14,13;19,2; 20,29). Są wśród
uczniów grzesznicy (por. Mk 2,14-15); wielokrotnie wspominane
są kobiety, które swoją konkretną posługą wspierają misję Jezusa
(por. Łk 8,2-3; Mk 15,41). Niektórzy są powołani w sposób
specjalny przez Chrystusa, a pośród nich szczególne miejsce
zajmuje Dwunastu. Mamy więc przeróżne kategorie powołanych:
są ludzie zajmujący się rybołówstwem i celnicy, uczciwi
i grzesznicy, małżonkowie i samotni, ubodzy i zamożni, jak Józef
z Arymatei (por. J 19,38), mężczyźni i kobiety. Jest nawet Szymon
z przydomkiem Gorliwy (por. Łk 6,15), członek rewolucyjnej
opozycji antyrzymskiej. Są również tacy, którzy odrzucają
zaproszenie, jak bogaty młodzieniec, który po wysłuchaniu
wymagających słów Chrystusa spochmurniał i odszedł
zasmucony, «miał bowiem wiele posiadłości»” (Mk 10,22).
Patrząc na zachowanie dwóch synów, którym ojciec polecił
wykonać pracę w winnicy, nie mamy wątpliwości, jaką wartość
ma postępowanie każdego z nich. Decyduje o niej posłuszne
wypełnienie woli ojca, a nie lekko wypowiedziana obietnica.
Święty Jan Paweł II w adhortacji Christifideles laici (Katolicy
świeccy) o powołaniu i misji świeckich w Kościele i świecie, napisał:
„Nowe sytuacje – zarówno w Kościele, jak i w życiu społecznym,
ekonomicznym, politycznym i kulturalnym – domagają się dzisiaj
ze szczególną siłą zaangażowania świeckich. Bierność, która zawsze
była postawą nie do przyjęcia, dziś bardziej jeszcze staje się winą.
Nikomu nie godzi się trwać w bezczynności. Powróćmy do słów
ewangelicznej przypowieści: „Gdy wyszedł około godziny
jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: «Czemu tu
stoicie cały dzień bezczynnie?». Odpowiedzieli mu: «Bo nas
nikt nie najął». Rzekł im: «Idźcie i wy do winnicy»” (Mt 20, 6-7).
Nie ma miejsca na bezczynność, bowiem zbyt wiele pracy czeka
na wszystkich w winnicy Pańskiej. „Gospodarz” z jeszcze
większym naciskiem powtarza wezwanie: „Idźcie i wy do winnicy”.
Z pewnością głos Pana rozbrzmiewa w głębi duszy każdego
chrześcijanina, który przez wiarę i sakramenty chrześcijańskiej
inicjacji upodobnił się do Jezusa Chrystusa, stał się żywym
członkiem Kościoła i aktywnym podmiotem jego zbawczej misji.
[…] Trzeba więc spojrzeć w twarz temu naszemu światu, spojrzeć
na jego wartości i problemy, niepokoje i nadzieje, osiągnięcia i porażki;
[…] Ale to on właśnie jest winnicą, to on jest polem, na którym
świeccy mają wypełniać swoją misję. Jezus pragnie, by oni, tak jak
wszyscy Jego uczniowie, byli solą dla ziemi i światłem świata
(por. Mt 5, 13-14).”Na potwierdzenie tej prawdy, życie i historia
dostarczają niezliczoną ilość przykładów, wśród których znajdziemy
niezwykłe wspomnienie Zofii Pileckiej – córki Żołnierza „wyklętego”,
rotmistrza Witolda Pileckiego, walczącego w szeregach Armii
Krajowej, a po wojnie aresztowanego, oskarżonego przez
„bezpiekę” o szpiegostwo, a następnie straconego w 1948 roku.
We wspomnieniach czytamy: „Podczas ostatniego widzenia, gdy już
było wiadomo, że zginie, Ojciec powiedział mamie, żeby koniecznie
kupiła książkę Tomasza a Kempis O naśladowaniu Chrystusa.
Chciał, żeby mama codziennie czytała nam fragmenty tej cudownej
książeczki. «To ci da siłę» – powiedział do niej. Bardzo sobie cenię
tę książeczkę i przez cały czas ją czytam. Jest to także testament
dla mnie” (Tadeusz M. Płużański: Obława na wyklętych).
Ks. Stefan Misiniec