Solidarność w Bogu
30 Niedziela Zwykła – Rok A

Będziesz miłował Pana
Boga swego całym swoim
sercem… Będziesz miłował
swego bliźniego jak siebie
samego (Mt 22,37 i 39)

Nauka Jezusa Chrystusa zawarta w Nowym Testamencie,
swoim pięknem i perspektywą życia wiecznego przyciąga
człowieka poszukującego odpowiedzi na pytania
egzystencjalne, budzące się w jego duszy. Dla wyznawców,
znajomość Ewangelii i jej rozważanie, ma zasadnicze
znaczenie w procesie umacniania wiary.

Po wstrząsie, jakim w Europie była pod koniec XVIII
wieku (1789-1799) rewolucja francuska, niszcząca
wszystko, co wiązało się religią i Kościołem – nadszedł
czas wyciszenia i pojednania. Pomocą dla obolałych
bratobójczą wojną Francuzów, stała się książka Geniusz
chrześcijaństwa (1801) napisana przez Francois Rene
de Chateaubrianda, w której autor rozprawia się z zarzutami
wobec religii, przedstawianej przez rewolucjonistów
jako wroga rozumu i piękna, opóźniającej postęp
i oświecenie. Chateaubriand błyskotliwie wydobył
szczegóły i przekonuje: „iż ze wszystkich religii, jakie
kiedykolwiek istniały, religia chrześcijańska jest
najbardziej poetyczna, najbardziej ludzka, najbardziej
sprzyjająca wolności, sztukom i literaturze, że świat
nowożytny jej wszystko zawdzięcza, od rolnictwa do nauk
abstrakcyjnych, od przytułków dla nieszczęśników
do świątyń, wzniesionych przez Michała Anioła
i ozdobionych przez Rafaela. Należało – pisze dalej
pokazać, że nie  ma nic bardziej boskiego niż jej [religii]
moralność, nic bardziej miłego sercu i uroczystego niż jej
dogmaty, doktryna i kult: należało powiedzieć, iż sprzyja
ona geniuszowi, oczyszcza smak, rozwija cnotliwe uczucia,
nadaje żywotność myśli, użycza szlachetnych form
pisarzom, a artystom doskonałych wzorów; nie jest niczym
wstydliwym wierzyć z Newtonem i Bossuetem, Pascalem
i Racinem. Na koniec zaś na pomoc religii należało –
wnioskuje Chateaubriand – wezwać te wszystkie
oczarowania wyobraźni i te wszystkie porywy serca,
które wcześniej przeciwko niej podburzano”.

W Polsce, po drugiej wojnie światowej, ludzie wierzący
przeżywali dramat wprowadzanej ideologii ateistycznej,
narzucanej siłą przez polityków – rewolucjonistów,
działających na zlecenie sowieckich okupantów,
przygotowanych i przekonanych do stosowania
bezwzględnych sposobów działania. W więzieniach
stalinowskich ginęli więc ludzie wielkiej szlachetności
i kultury – patrioci, nieugięci w swoich przekonaniach.
Wróg wiedział jaką siłą jest Ewangelia, dlatego praktyki
religijne były utrudniane lub wręcz zakazane. Mimo to,
katolicy coraz bardziej stanowczo domagali się wolności
dla Kościoła w Polsce, oraz przestrzegania przysługującego
obywatelom prawa do praktykowania wyznawanej wiary.
Wśród różnych nurtów poszukiwania pokojowego
rozwiązania spraw społecznych i religijnych, coraz
wyraźniej wybrzmiewał głos międzyludzkiej solidarności.
Najpierw była to świadomość konieczności wspólnego
działania różnych grup społecznych – wśród których były
także wspólnoty kształtujące się w przykościelnych salkach
katechetycznych. A kiedy w Watykanie pojawił się Papież
z Krakowa, wkrótce cały świat usłyszał słowo „solidarność”,
które pisane z dużej litery, oznaczało wielki ruch społeczny,
jaki zrodził się w Polsce, dla dokonania epokowych zmian.
Ludzie pracy fizycznej zespoleni ze światem kultury,
otoczeni modlitwą licznych wspólnot, przygotowywali się
do skruszenia zastygłej skorupy politycznej i wyzwolenia
narodowego. Pod koniec lat osiemdziesiątych ukazała się
Etyka solidarności, ks. Józefa Tischnera – spontaniczna
odpowiedź chrześcijańskiego filozofa na przełomowe
wydarzenia, próba opisania „rodzącej się rzeczywistości
ducha”. Po śmierci Autora, Jan Paweł II stwierdził w liście,
że Tischnerowska etyka solidarności „nadaje dziś kierunek
trudnym zmaganiom narodu polskiego o taki kształt
demokracji, w której byłaby respektowana godność każdej
osoby ludzkiej”. Do treści słowa „Solidarność” i jego
znaczenia dla ruchu związkowego oraz społecznego,
nawiązywał św. Jan Paweł II podczas odwiedzin
w Ojczyźnie. Najbardziej znane i najczęściej cytowane
słowa wypowiedział Ojciec Święty 12 czerwca 1987 roku
w Gdańsku, na Zaspie: „Solidarność – to znaczy: jeden
i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem,
we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu,
jedni przeciw drugim”. Nawiązał tym samym do słów
Pawła Apostoła: „Jeden drugiego brzemiona noście”
(Ga 6, 2).

Święty Jan Paweł II również w innych krajach, do których
pielgrzymował, przypominał w tamtym czasie o solidarności
między ludźmi i narodami. W czasie spotkania z młodzieżą
w Luksemburgu (Echternach), 16 maja 1985, nawiązał
do wyrażonego przez zebranych pragnienia „budowania
domu lepszej przyszłości”. Ojciec Święty mówił, że taki
dom powinien być „oparty na ufności w Bogu, naszym Ojcu;
jest mocno osadzony w solidarności wyrastającej z miłości
Chrystusa; jego zwieńczeniem jest wolność, którą obdarza
nas Bóg. Dom ten nie może być dla nas zamkiem na lodzie;
wymaga on praktycznej solidarności z ludźmi…”
Ojciec Święty przekonywał: „Drodzy przyjaciele, obierając
drogę zaufania, solidarności, wolności, dokonaliście wyboru:
wybraliście drogę przykazań, która przede wszystkim jest
drogą  życia. Czyż Mojżesz, pozostawiając swojemu ludowi
jako spuściznę Dekalog, nie powiedział: «Kładę przed wami
życie i śmierć… Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy
i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając
Jego głosu, lgnąc do Niego» (Pwt 30,19-20). W jaki sposób
człowiek może zgodnie z przykazaniami układać swoje
stosunki z innymi, jeśli nie ma zaufania? Zaufania,
które zawiera w sobie poszanowanie danego słowa,
poszanowania prawdy, poszanowanie godności bliźniego
i także jego ciała, poszanowanie tożsamości mężczyzny
i kobiety; zaufanie to jest również niezachwianą wiernością
w miłości. Czyż można wyobrazić sobie życie jednostek
i narodów inaczej niż w solidarności? Solidarności, która
jest wprost czymś przeciwstawnym wobec prawa odwetu
(por. Wj 21,24), która każe nam robić więcej niż to,
co robią inni dla nas (por. Mt 7,12); solidarności,
która opiera się na samym przykazaniu miłości
(por. Kpł 19,18; Mt 22,39), która posuwa się aż do nowej,
ewangelicznej sprawiedliwości, nakazującej nam miłowa
naszych nieprzyjaciół (por. Mt 5,44)”.

Solidarność w Bogu