5 Niedziela Zwykła – Rok B

Szukajcie, a znajdziecie

Pospieszył za nim Szymon z towarzyszami,
a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu:
«Wszyscy Cię szukają»
(Mk 1,36)

Poszukiwanie jest wyrazem pragnienia,
aby spotkać Tego, który może dać odpowiedź
na najważniejsze pytania. Pan Jezus wiedział
o tym i słuchającym Go ludziom, przekazywał
wyjaśnienia, dotyczące wszystkich spraw,
niepokojących serce człowieka myślącego.
Mówił, że Jego nauka jest przekazywaniem
woli Ojca, z którym jest w ustawicznej łączności:
„Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30). Spotkania
Chrystusa z ludźmi miały im pomóc w ożywieniu
wiary w Boga i doprowadzenia ich na drogę zbawienia.
Przykładem jest rozmowa ze Samarytanką (J 4,1-42).
Poszukującym, Bóg okazuje swoją łaskę:
„Proście, a będzie wam dane, szukajcie,
a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.
Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka,
znajduje, a kto kołacze, temu otworzą” (Mt 7,7-8).
Jednak Chrystus przestrzega, że odnalezienie
drogi do Boga jest zadaniem niełatwym,
a wejście na nią, odbywa się pod pewnymi
warunkami: „Wchodźcie przez ciasną bramę.
Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga,
która prowadzi do zguby, a wielu jest takich,
którzy przez nią wchodzą. Jednakże ciasna jest
brama i wąska droga, która prowadzi do życia,
a mało jest takich, którzy ją znajdują” (Mt 7,13-14).

Ponadczasowym przykładem człowieka,
poszukującego drogi do Boga, jest faryzeusz
Nikodem, opisany w Ewangelii św. Jana.
Był wykształcony, należał do Sanhedrynu –
najwyższej rady w Jerozolimie – dziś
powiedzielibyśmy: senatu. Nikodem, wiedziony
niepokojem duszy, postanowił rozjaśnić swoje
wątpliwości w bezpośredniej rozmowie
z Chrystusem. Obawiając się jednak utraty wpływów
w swoim gremium, przyszedł do Jezusa pod osłoną
nocy. Wydawało mu się dyplomatyczne, rozpocząć
powitanie od komplementu: „Rabbi, wiemy
że od Boga przyszedłeś, jako nauczyciel.
Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków,
jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim” (J 3,2).
Jezus uciął stanowczo:
„…jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie,
nie może ujrzeć królestwa Bożego” (J 3,4).
Nikodem nie od razu zrozumiał słowa Pana Jezusa,
odebrał je bowiem dosłownie. Pytał więc dalej
i dowiedział się na czym polegają powtórne
narodziny: w odróżnieniu od cielesnych,
są one z Ducha. Dla faryzeusza, kierującego się
w życiu tylko ziemskimi zasadami prawa,
wyjaśnienie Nauczyciela było czymś nowym,
odkrywczym. Zrozumiał, że życie człowieka,
który uwierzył w Chrystusa, zmienia kierunek
za sprawą Bożego Ducha, jakby podmuchu
ożywczego wiatru na pustyni. Nie wiadomo
„skąd przychodzi i dokąd podąża”(J 3,8),
ale jego powiew zmienia ludzi wewnętrznie.
Doznał olśnienia – i sam uwierzył.

Wiara Nikodema była tak żywa, że miał odwagę
w czasie procesu Jezusa stanąć w Jego obronie:
„Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim Go
wpierw przesłucha i zbada, co czyni?” (J 7,51).
On też pojawił się na pogrzebie Chrystusa,
na który przyniósł sto funtów mirry i aloesu,
aby namaścić martwe ciało.

W czasach współczesnych, gdy siły Zła
zaprzepaszczają wszystko, co z Ducha pochodzi,
trzeba nam odwagi Nikodema, aby się im
przeciwstawić. Odkryjmy na nowo drogę o
Boga i powtórzmy z wiarą za Świętym
Janem Pawłem II, że tylko Chrystus
„Jest Drogą, Prawdą i Życiem”.

Paweł Apostoł, podążającym odnalezioną
już drogą Zbawienia, doradza: „Jeśliście więc
razem z Chrystusem powstali z martwych,
szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa
Chrystus zasiadając po prawicy Boga” (Kol 3,1).

Na koniec warto zacytować współczesnego
myśliciela, Romano Guardiniego:
„Istotny bowiem sens objawienia nie polega
na tym, aby człowiek przyjął nową mądrość,
ale aby poznał, kim jest wobec Boga, i aby zmienił
sposób myślenia i przyjął Królestwo Boże”.

Ks. Stefan Misiniec

 

Szukajcie, a znajdziecie