Boże Narodzenie – Rok A
Przyjmijcie Dzieciątko Jezus

Lecz anioł rzekł do nich:
„Nie bójcie się! Oto zwiastuję
wam radość wielką, która będzie
udziałem całego narodu; dziś
w mieście Dawida narodził się
wam Zbawiciel, którym jest
Mesjasz Pan”
(Łk 2,10-11)

Adwent 1964 roku. „Wigilię Bożego Narodzenia spędzimy w Seminarium – w «naszej rodzinie»” – powiedział abp Karol Wojtyła do nas, kleryków Krakowskiego Seminarium Duchownego. «Jest to potrzeba mojego serca». Uczestniczył we wspólnej wieczerzy wigilijnej, a po niej, aż do Pasterki śpiewaliśmy kolędy i pastorałki, przeplatając poezją na Boże Narodzenie. Ksiądz Arcybiskup poszerzał nasz repertuar o następne kolędy; wiele z nich słyszeliśmy pierwszy raz. Wśród nich była także ta ulubiona, o „Maluśkim jako rękawicka”, do której dodawał na końcu
własne zwrotki, tworzone na bieżąco, humorystycznie obrazujące
okoliczności życia seminarzystów. Przy wspólnie śpiewanym refrenie pastorałki, wiele było śmiechu i radości. Łamał się opłatkiem z każdym klerykiem i przekazywał przy tej okazji także życzenia dla naszych bliskich. Zaproponował też, abyśmy napisali na obrazkach życzenia dla swoich rodziców, a On je nam podpisze. Tak też się stało. Wiedzieliśmy, że ma zapełniony kalendarz, a dla nas znalazł tak dużo czasu. Z dużej grupy seminarzystów w tę wigilijną noc utworzył wspólnotę rodzinną.
Nie poprzestawał na zwyczajnych, formalnych relacjach: biskup – kleryk, czy profesor – student; chciał nas zjednoczyć we wspólnocie wiary i przybliżyć do tajemnic Boga, przychodzącego do człowieka w warunkach jego ziemskiego bytowania.

Troskę naszego Arcybiskupa o nas, odczuwaliśmy i wtedy i przy wielu innych okazjach. Jak moglibyśmy nie cenić Go i nie kochać?

Po objęciu posłannictwa na stolicy św. Piotra w Rzymie, Święty Jan Paweł II w okresie Bożego Narodzenia powracał do rozważań o przyjściu Syna Bożego do ludzi. Mówił: „«Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany» (Iz 9,5). O północy Bożego Narodzenia powyższe słowa proroka Izajasza nabierają szczególnej aktualności. Oto rodzi się Dziecię. Ewangelista Łukasz pisze: «nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie» (Łk 2,6). Znamy na pamięć te słowa. Przemawiają one do nas z tylu obrazów, a także z tylu zapisów literackich. Znajdują się poniekąd w samym centrum kultury chrześcijańskiej, a także ogólnoludzkiej. Rodzi się Bóg-Człowiek. Przychodzi na świat z łona Matki, tak jak każdy człowiek. Jest pierworodny, pierwszy i jedyny, jakiego Maryja urodziła. Jest tak jak każde nowonarodzone dziecko zdany na troskę swej Rodzicielki oraz tego Józefa cieśli, który z woli Ojca niebieskiego stał się Jego przybranym ojcem na ziemi. Czas Jego narodzin został historycznie określony: rodzi się za czasów cezara Augusta, gdy rzymskim wielkorządcą Syrii, a więc i Palestyny, był Kwiryniusz. Rodzi się podczas spisu ludności, który August
zarządził w całym Cesarstwie. Ażeby poddać się temu zarządzeniu, Józef wraz z Maryją udają się z Nazaretu do Betlejem. Pochodzili bowiem oboje z rodu Dawidowego. Wreszcie, co ma swoją szczególną wymowę, rodzi się w stajni i zostaje położony w żłobie, gdyż nie znalazło się dla nich miejsca w gospodzie (por. Łk 2,7). […] Wobec tajemnicy Wcielenia można odkryć, że życie każdej pojedynczej osoby i całego rodzaju ludzkiego ma sens przekraczający granice czasu i otwierający nas na wieczność. Jezus, Słowo Wcielone, wkraczając w ludzkie dzieje, upewnia
nas o obecności w nich Boga i Jego Opatrzności, Jego miłości i miłosierdzia. Bóg ma «plan» zbawienia dla wszystkich ludzi i oczekuje naszej odpowiedzi”.

Ks. Stefan Misiniec

Przyjmijcie Dzieciątko Jezus