PRYMAS TYSIĄCLECIA (4) Sakra biskupia
Po zakończeniu działań wojennych, gdy tylko to było możliwe, ks. prof. Stefan Wyszyński wrócił do Włocławka, by podjąć pracę mającą na celu uruchomienie Seminarium Duchownego. Już od marca 1945 r. został jego rektorem i ojcem duchownym kleryków. Równocześnie, z braku kapłanów, z których wielu nie powróciło jeszcze z obozów jenieckich, pełnił funkcję wikarego w pobliskiej parafii oraz proboszcza dwóch innych parafii. Stopniowo zorganizował pracę drukarni i zaczął wydawać tygodnik „Ład Boży”, prowadząc w nim swoją stałą rubrykę oraz wznowił wydawanie „Ateneum Kapłańskiego”.
W sierpniu 1945 r. został kanonikiem kapituły katedralnej we Włocławku. W tym czasie wydał ważną książkę, która była owocem przemyśleń i zapisków z czasu wojny, przełożoną później na wiele języków, pt.: „Duch pracy ludzkiej. Myśli o wartości pracy”. We wstępie napisał: „Jesteśmy przekonani, że praca ludzka, pomimo jej ciężaru, jest naszą potrzebą, naszą radością, jest wielkim błogosławieństwem ludzkości. I dlatego przyjmujemy na siebie zadanie pracy w poczuciu pełnej gotowości. Ta postawa nie chroni nas jednak od przeróżnych cierpień fizycznych i duchowych, łączących się z pracą. Można jednak zmniejszyć je w wybitnym stopniu. Można podnieść znaczenie wychowawcze pracy ludzkiej zarówno w osobistym, jak i społecznym zakresie. Dzięki temu praca ludzka pełniej okaże właściwe swoje oblicze: ludzkie, moralne, religijne, kulturalne, społeczne, gospodarcze.”
Stopniowo jednak odchodził od pasjonującej go przed wojną pracy naukowej na rzecz działań duszpasterskich, które zataczały coraz szersze kręgi. Skupiał wokół siebie wielu ludzi, dla których stawał się duchowym przewodnikiem i spowiednikiem, będąc niekwestionowanym autorytetem.
4 marca 1946 r. w wieku 45 lat, został mianowany przez papieża Piusa XII biskupem lubelskim. Był kompletnie zaskoczony takim zaszczytem, którego dostąpił w wyniku zabiegów ks. kardynała Augusta Hlonda, potrafiącego dostrzec i docenić dotychczasową pracę naukową i duszpasterską ks. Profesora. Sam ks. prymas August Hlond otrzymał nominację na arcybiskupa Warszawy. W osobie Prymasa nastąpiło połączenie rządów archidiecezji gnieźnieńskiej i warszawskiej.
Mimo poważnych wątpliwości co do opuszczenia wszystkich dotychczasowych obowiązków i zadań, ks. Stefan Wyszyński odpowiedział „tak”, uznając argument wypowiedziany niegdyś przez ks. Korniłowicza, iż: „wyższy stopień hierarchii to większa pełnia kapłaństwa”, tym bardziej, że wiadomość o nominacji dotarła do niego w maryjne święto Zwiastowania, a ks. Prymas przynaglał twierdząc, że: „Ojcu świętemu się nie odmawia”. Sakrę biskupią otrzymał 12.05.1946 r. w święto Matki Bożej Łaskawej z rąk kardynała Hlonda na Jasnej Górze. W swoim herbie umieścił wizerunek Dziewicy Wspomożycielki, który wyrażał program jego posługiwania. W liście pasterskim na dzień ingresu do katedry lubelskiej napisał: „Przychodzę tu wprost z Jasnej Góry od Pośredniczki łask wszelkich, w dniu Zwiastowania, w którym otrzymałem z ręki Księdza Prymasa Polski swoje pasterskie zwiastowanie. Na swej tarczy biskupiej niosę pogodną, choć zoraną bliznami walki twarz Maryi. Z całą dziecięcą wiarą prosiłem Ją o łaski dla Was i dla siebie, Ukochani Bracia Kapłani i Wierni, o błogosławieństwo na naszą wspólną pracę; ufam, że Oblubienica Ducha Świętego, Królowa Apostołów i Wspomożenie Wiernych, Matka Jasnogórska, będzie i dla mnie, i dla Was, Najmilsi, tarczą w walce, zwycięstwem i bramą niebios.”
Przyjęcie nowej funkcji było równoznaczne ze zwielokrotnieniem działań duszpasterskich, które objęły swym zasięgiem całą diecezję oraz działalność w Episkopacie Polski, w którym ks. biskup Stefan Wyszyński był najmłodszym stażem i wiekiem członkiem. Mimo licznych obowiązków, pełniąc zarazem funkcję Wielkiego Kanclerza Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, aktywnie uczestniczył w wielu przedsięwzięciach Uczelni, m.in. wykładając na Wydziale Prawa i Nauk Ekonomiczno-Społecznych. Obejmował też opieką duszpasterską społeczność akademicką poprzez rekolekcje dla studentów i pracowników nauki. Podjął szeroką współpracę ze zgromadzeniami zakonnymi angażując je w pracę diecezjalną oraz we współpracę z klerem i hierarchią Kościoła. Działał na rzecz dobroczynności przyczyniając się do utworzenia związku „Caritas”, zatwierdzając jego statut. Zachęcał proboszczów do uregulowania stosunków pracy z organistami, by zapewnić im podstawy bytu materialnego. Zorganizował Wydział Duszpasterski i Wydział Spraw Szkolnych w kurii, wprowadził kursy katechetyczne, powołał Instytut Wyższej Kultury Religijnej. Wciąż kontynuował i rozwijał swoją pasję redaktorską uczestnicząc w pracy przy wydawaniu „Wiadomości Diecezjalnych Lubelskich”. Organizował kongresy maryjne i różańcowe, zachęcając do codziennej modlitwy różańcowej.
Jako duszpasterz na wiele sposobów docierał do różnorodnych grup wiernych wizytując parafie, udzielając sakramentów, głosząc kazania i rekolekcje. Napisał wiele ważnych listów pasterskich, a wśród nich już w sierpniu 1946r., na początku pasterzowania skierował do wiernych list na dzień poświęcenia narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi. Tworzył nowe parafie. Wkrótce stał się postacią powszechnie znaną nie tylko wśród hierarchów i kleru, lecz w całej diecezji. Znano jego działalność przedwojenną oraz z okresu okupacji, znano poglądy oraz niezłomny charakter. Wewnętrznie skupiony i niezwykle uważny i delikatny w stosunkach międzyludzkich, potrafił łatwo docierać do różnych środowisk. Pielęgnował polskie tradycje i dobrze znał historię, z której potrafił wyciągać krytyczne wnioski. Był inteligentnym, nieprzeciętnym, charyzmatycznym umysłem o szerokich horyzontach, a równocześnie dobrym, pokornym, delikatnym, przystępnym człowiekiem, reprezentującym postawę służby w swoim kapłańskim posługiwaniu. Dobitnie świadczy o tym fakt, że na pielgrzymkę do Częstochowy udawał się pociągiem wraz z wiernymi, starając się podczas podróży być blisko wszystkich.
Już w tamtym okresie uważany był za jednego z najwybitniejszych duchownych katolickich w Polsce.
Nic więc dziwnego, że Prymas Polski August Hlond w dniu swojej śmierci 22.10.1948 r. podyktował sekretarzowi ks. dr Antoniemu Baraniakowi list do papieża Piusa XII z prośbą, by jego następcą został biskup Wyszyński. Episkopat nie wiedząc o tym, zaproponował tę samą kandydaturę.
ba-sta