PRYMAS TYSIĄCLECIA
Wstęp
W październiku 2019 roku Kościół Polski obiegła radosna wiadomość o mającej nastąpić w dniu 7 czerwca 2020 roku w Warszawie beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia – ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, który odszedł do Domu Ojca w dniu liturgicznego święta Wniebowstąpienia Pańskiego – 28 maja 1981 roku.
Wielu z nas pamięta tamte dni grozy w Polsce targanej ogromem wewnętrznych niepokojów społecznych, które osiągnęły apogeum po zamachu na życie Ojca Świętego Jana Pawła II w dniu 13 maja 1981 r. na Placu św. Piotra w Watykanie.
Właśnie w tym czasie Prymas Polski – ks. Kard. Stefan Wyszyński, złożony śmiertelną chorobą, oddawał Bogu – przez ręce Maryi – swoje cierpienia w intencji Głowy Kościoła Powszechnego – Papieża Jana Pawła II, wzywając cały Naród polski do modlitwy w Jego intencji.
W tym samym czasie leżący i leczony po zamachu w rzymskiej klinice Gemelli Papież Jan Paweł II, podczas modlitwy Regina Coeli, transmitowanej przez radio, modlił się słowami: „Zapraszam wszystkich chorych, by połączyli się ze mną w ofiarowaniu Chrystusowi swoich cierpień dla dobra Kościoła i ludzkości.” (24.05.1981.)
Następnego dnia obaj Dostojnicy przeprowadzili ze sobą ostatnią – pożegnalną rozmowę telefoniczną.
Pół roku po śmierci Księdza Prymasa Wyszyńskiego – 13 grudnia 1981 roku – ówczesne władze wprowadziły w Polsce „stan wojenny”, który trwał do 22 lipca 1983 r.
Takie są fakty historyczne. Młode pokolenie Polaków żyje dziś w innej rzeczywistości niż ich rodzice, czy dziadkowie. Tym bardziej może warto – przygotowując się do przeżycia uroczystości związanych z beatyfikacją Księdza Prymasa Stefana Wyszyńskiego – spojrzeć raz jeszcze w stronę tamtych minionych, niezbyt odległych lat, by spróbować lepiej zrozumieć zawikłane losy Ojczyzny i odnaleźć głęboki sens ludzkich zmagań i dążeń – także w Bożej perspektywie życia wiecznego.
PRYMAS TYSIĄCLECIA (1)
Od narodzin do kapłaństwa
„Jeżeli was świat nienawidzi, to wiedzcie, że mnie przed wami znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was miłował jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: <Sługa nie jest większy od swego pana.> Jeżeli mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który mnie posłał.” (J 15, 18-21)
Powyższą Ewangelię czytano podczas Mszy św. w sobotę, 28 maja 2011 r. w dniu 30. rocznicy śmierci Prymasa Tysiąclecia – ks. Stefana Wyszyńskiego.
Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 r. w zaborze rosyjskim. Jego dziadek ze strony ojca pochodził z Podlasia. Na skutek prześladowań jakim go poddano gdy stanął w obronie unitów, musiał zmienić miejsce zamieszkania. Tzw. „sprawa ruska” żywa była zarówno w zaborze rosyjskim jak i na wschodnich terenach Galicji. Problemy narodowościowe i wyznaniowe niejednokrotnie stanowiły kartę przetargową w rozgrywkach politycznych zaborców, tymczasem wielu światłych Polaków, którzy sami doznawali ucisku niewoli, nie pozostawało obojętnymi na los innych narodów żyjących na ziemiach polskich i szanowało ich prawo do własnej kultury, języka i wyznania. Na terenie Galicji sprawą obrony unitów od wpływów carskiej Rosji zajmował się m.in. książę Adam Sapieha, ojciec późniejszego kardynała Adama Stefana Sapiehy.
W tym samym mniej więcej czasie na terenie zaboru rosyjskiego, na pograniczu Podlasia i Mazowsza wychowywał się ojciec przyszłego Prymasa Polski – Stefana Wyszyńskiego. W wyniku zamiłowania do muzyki, został on organistą we wsi Zuzela nad Bugiem. Właśnie tu w dniu 3 sierpnia 1901 r. przyszedł na świat Stefan Wyszyński jako drugie z sześciorga dzieci. Młodszy brat zmarł w dzieciństwie, a najmłodsza siostra w niemowlęctwie. Pozostały trzy siostry, które obdarzały brata serdeczną miłością.
W domu rodzinnym ojciec czcił Matkę Bożą Częstochowską, a mama Ostrobramską Matkę Miłosierdzia. Obok siebie wisiały dwa wizerunki. Z domu Stefan Wyszyński wyniósł głęboki kult Bożej Matki, religijność oraz miłość do ziemi ojczystej i szacunek dla człowieka.
Był to trudny czas zaborów, gdy Polacy poddawani byli rusyfikacji i germanizacji, a Kościół był prześladowany. Stosowano represje wobec tych, którzy uczyli religii po polsku. Seminaria duchowne poddano pod nadzór władz zaborczych. Polacy nie mogli zajmować ważnych stanowisk państwowych ani kościelnych.
Stefan Wyszyński uczęszczał do szkoły, w której uczono w języku rosyjskim. Gdy miał 9 lat, stracił matkę, która po urodzeniu ostatniej córki, zmarła w wieku 33 lat. W następnym roku ojciec ożenił się powtórnie. W tym czasie Stefan podjął naukę w warszawskim gimnazjum im. W. Górskiego. W 1914 r. wybuchła wojna światowa. Nie mogąc wrócić do domu, Stefan kontynuował naukę w gimnazjum łomżyńskim. „Od zawsze” pragnął zostać księdzem, dlatego, mimo sprzeciwu ojca, kontynuował naukę w liceum przy niższym Seminarium Duchownym, a następnie po trzech latach wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku, by zrealizować swe powołanie do kapłaństwa.
W tym czasie Polska po 123 latach niewoli odzyskała niepodległość.
Mimo słabego zdrowia, Stefan w 1924 roku ukończył studia filozoficzno – teologiczne, jednak nie mógł z wszystkimi alumnami przyjąć święceń kapłańskich, gdyż z powodu choroby płuc znalazł się w szpitalu. Dopiero w sierpniu, w dniu swoich urodzin w katedrze we Włocławku w kaplicy Matki Bożej został wyświęcony przez biskupa Wojciecha Owczarka. Mszę św. prymicyjną odprawił na Jasnej Górze przed cudownym obrazem w Kaplicy Matki Bożej. Był tak słaby, że nie mógł podjąć służby kapłańskiej lecz musiał przez jakiś czas kontynuować leczenie. W jednym z późniejszych kazań powiedział: ” Pojechałem z Prymicją na Jasną Górę, aby mieć Matkę, aby stanęła przy mnie w każdej mojej Mszy Świętej, jak stała przy Chrystusie na Kalwarii.”
ba-sta