3 Niedziela Zwykła – Rok B

Pójdźcie za Mną

Jezus rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną,
a sprawię, że staniecie się rybakami ludzi»
(Mk 1,17)

Na początku publicznej działalności Pan Jezus
udał się do Kafarnaum nad Jeziorem Galilejskim.
Z ludzi, którzy go otaczali postanowił wybrać mężczyzn,
którzy będą z nim współpracować każdego dnia.
Jan Ewangelista relacjonuje, że najpierw propozycję
otrzymał Andrzej. Wiadomością podzielił się
ze swoim bratem Szymonem: „Znaleźliśmy Mesjasza!”
(J 1,36). Szymonowi, gdy brat go przyprowadził,
Chrystus zmienił imię na Piotra, co znaczy „skała”,
„kamień”. Święci Mateusz i Marek dodają,
że również otrzymali obietnicę od Jezusa:
„Pójdźcie za Mną, a sprawię, że staniecie się
rybakami ludzi”. Apostołów przybywało.
Dołączyli następni dwaj bracia – Jakub i Jan,
synowie Zebedeusza; „zostawiwszy Ojca […]
razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim”.
(Mk 1,20). Celnika Mateusza, siedzącego
w kantorze, Jezus powołał słowami: „Pójdź
za Mną!”, przechodząc obok komory celnej.
Scenę tę odmalował najtrafniej Caravaggio:
uchwycił chwilę, gdy Zbawiciel wypowiadał słowa
powołania patrząc przenikliwie w oczy Mateusza.
I Mateusz natychmiast poszedł. Zachęconych,
Chrystus uprzedził na początku, że ich decyzja,
będzie związana z dużymi wyrzeczeniami:
„Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie,
nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę
bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.
Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną,
nie jest Mnie godzien” Mt 10,37-38).
Dwunastu wybranych nazwał apostołami.
Święty Marek (Mk 10,37-38) zapisał:
„Jezus przywołał do siebie tych, których sam
chciał”. Nie wszyscy skorzystali z wezwania.
Jeden z kandydatów słysząc: ”Idź, sprzedaj wszystko,
co masz,  i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w
niebie” (Mk 10,21). Egzamin okazał się dla niego
jest zbyt trudny i odszedł „zasmucony”. Tych, którzy
pozostali i wiernie trwali przy Mistrzu, pomimo
radykalnych warunków, Pan Jezus przygotowywał
do przyszłych zadań: „Potem wszedł na górę i przywołał
do siebie, których chciał, a oni przyszli do Niego […]
by mógł ich wysłać na głoszenie nauki” (Mk 3,13-14).

Święty Jan Paweł II powracał często do rozważań,
czym jest powołanie do służby Bożej. W książce
Dar i tajemnica pisze: „Każde powołanie kapłańskie
w swej najgłębszej warstwie jest wielką tajemnicą,
jest darem, który nieskończenie przerasta człowieka.
Każdy z nas kapłanów doświadcza tego bardzo wyraźnie
w całym swoim życiu. Wobec wielkości tego daru czujemy,
jak bardzo do niego nie dorastamy. Powołanie jest
tajemnicą Bożego wybrania: «Nie wyście Mnie wybrali,
ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to,
abyście szli i owoc przynosili, i aby owoc wasz trwał»
(J 15,16). «I nikt sam sobie nie bierze tej godności,
lecz tylko ten, kto jest powołany przez Boga jak Aaron»
(Hbr 5,4)”. Paweł Apostoł swemu uczniowi wyjaśnił:
„On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem
nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie
do własnego postanowienia i łaski” (2 Tm 1,9).

Chrystus także potwierdzał, że wchodzenie
w szeregi służby Bożej odbywa się na zasadzie
pozytywnej odpowiedzi człowieka na wezwanie Boga.
Tak było w czasie publicznej działalności Chrystusa
i tak też dzieje się w każdym czasie. Jezus powiedział
do tłumów: „Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie
przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz
nie odrzucę. […] Jest wolą tego, który Mnie posłał,
abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił,
ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym” (J 6,37-39).

Kardynał Joseph Ratziner podczas Mszy pogrzebowej
Jana Pawła II nakreślił precyzyjnie Chrystusowe
„Pójdź za Mną”, odzywające się na poszczególnych
etapach życia Karola Wojtyły i jak słowa te kształtowały
bogatą osobowość przyszłego Papieża. Mówił:
„Miłość do Chrystusa była najbardziej przemożną siłą
w życiu naszego umiłowanego Ojca Świętego:
wie o tym każdy, kto widział, jak się modlił,
i słyszał, jak głosił słowo Boże. Dzięki temu
głębokiemu zakorzenieniu w Chrystusie mógł On
dźwigać ciężar, który przerasta siły człowieka:
mógł być Pasterzem owczarni Chrystusa, Jego
Kościoła powszechnego. […] Chciałbym jedynie
odczytać dwa fragmenty z dzisiejszej liturgii,
w których pojawiają się główne tematy Jego
przepowiadania. W pierwszym św. Piotr mówi –
a wraz z nim mówi Papież: «Przekonuję się,
że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby.
Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten,
kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie.
Posłał swe słowo synom Izraela, zwiastując im
pokój przez Jezusa Chrystusa.
On to jest Panem wszystkich»” (Dz 10,34-36).
Kończąc homilię pożegnalną Kard. Ratzinger
powiedział: „W pamięci nas wszystkich na zawsze
pozostanie ta chwila, gdy w ostatnią Niedzielę
Wielkanocną swojego życia Ojciec Święty,
naznaczony cierpieniem, raz jeszcze ukazał się
w oknie Pałacu Apostolskiego i po raz ostatni
udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi.
Możemy być pewni, że nasz ukochany Papież
stoi teraz w oknie domu Ojca, widzi nas i nam
błogosławi. Tak, pobłogosław nas, Ojcze Święty!”

Ks. Stefan Misiniec

Pójdźcie za Mną