Jezus umarł za cały naród
5 Niedziela Wielkiego Postu – Rok A
Udzielę wam Mego ducha,
abyście ożyli, i powiodę
was do kraju waszego,
i poznacie, że Ja, Pan,
to powiedziałem i wykonam
(Ez 37,14)
Wskrzeszenie Łazarza wstrząsnęło świadkami cudu w Betanii.
W gorącym klimacie palestyńskim przywrócenie do życia
człowieka zmarłego przed czterema dniami, odebrano jako
wkroczenie mocy Bożej w odwieczne prawa rządzące ludzkim
życiem. Chrystus potwierdził prawdę o życiu po śmierci:
„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy,
choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie,
nie umrze na wieki” (J 11,25-26).
Święty Jan Paweł II w katechezie mówił: „«Znaki», które
wskazują w kierunku zbawczego zwycięstwa nad śmiercią,
to przede wszystkim wskrzeszenia: «umarli zmartwychwstają»
(Mt 11,5) – odpowiada Jezus na pytanie wysłańców Jana
Chrzciciela (por. Mt 11,3). Wśród tych «umarłych» na szczególną
uwagę zasługuje Łazarz z Betanii. Jego wskrzeszenie stanowi
jakby «preludium» do Chrystusowego krzyża i zmartwychwstania,
w którym dokonuje się ostateczne zwycięstwo nad grzechem
i śmiercią. Jan Ewangelista pozostawił nam bardzo szczegółowy
zapis tego wydarzenia. Wystarczy tu przypomnieć tylko to,
w jaki sposób wydarzenie to się zakończyło. Kiedy Jezus
nakazuje odsunąć kamień zamykający grób («Usuńcie kamień»),
Marta, siostra Łazarza, zwraca uwagę, że brat już od czterech
dni znajduje się w grobie i ciało zapewne zaczęło ulegać
rozkładowi. Jednakże, Jezus «zawołał donośnym głosem:
‘Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!’ I wyszedł zmarły» (por. J 11,38-43),
co obudziło wiarę wielu tam obecnych. Inni natomiast udali się
do przedstawicieli Sanhedrynu, aby donieść o tym wydarzeniu.
Wywołało ono zaniepokojenie kapłanów i faryzeuszy, którzy
obawiali się możliwej reakcji rzymskiego okupanta («przyjdą
Rzymianie i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród»:
por. J 11,45-48). Wówczas to padają słowa Kajfasza: «Wy nic
nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod uwagę, że lepiej jest
dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć
cały naród». Ewangelista dodaje w tym miejscu: «Tego jednak
nie powiedział sam od siebie, ale, jako najwyższy kapłan w
owym roku, wypowiedział proroctwo». Jakież to proroctwo?
Oto Jan wyjaśnia nam chrześcijański sens tych słów, które mają
ogromne znaczenie: «Jezus miał umrzeć za naród, a nie tylko
za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić
w jedno» (por. J 11,49-52). Tak więc Janowy zapis wskrzeszenia
Łazarza zawiera równocześnie zasadnicze wskazania co do
zbawczego znaczenia tego cudu. Są to wskazania definitywne,
wówczas bowiem Sanhedryn podjął decyzję o śmierci Jezusa
por. J 11,53). Będzie to śmierć odkupieńcza: «za naród»,
«by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno», dla
zbawienia świata. Jezus sam powiedział, że ta śmierć stanie
się też ostatecznym zwycięstwem nad śmiercią”.
Wskrzeszenie Łazarza i pozostałych, o których piszą
ewangeliści: młodzieńca z Nain, córki Jaira, są objawieniem
mocy Bożej Jezusa, potwierdzeniem życia po śmierci. Pan
Jezus przekazywał słuchaczom pełną naukę o jakości i sensie
życia człowieka, pragnął w ten sposób uformować ich
moralność i duchowość. Wiedział, że czas Jego pobytu wśród
ludzi jest krótki: „Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami.
Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem,
tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie.
[…] Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli
będziecie się wzajemnie miłowali»” (J 13,33 i 35). Apostołowie,
umocnieni faktami wskrzeszenia, których byli świadkami,
podjęli misję swego Mistrza. Zagrożenie utratą życia,
męczeństwem doznawanym od przeciwników nauki Chrystusa
Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego nie zniechęciło ich
następców. Przekaz ewangeliczny, wbrew trudnościom
i zawirowaniom, trwa nieprzerwanie od tysięcy lat.
W wielu rejonach świata wiek dwudziesty był czasem
bezwzględnej walki z Kościołem, aby uniemożliwić
krzewienie nauki Chrystusa, a tym samym jej wpływu
na postępowanie ludzi; taka sytuacja trwa nadal.
Skutek jest zatrważający – są rejony świata np. Pakistan,
Syria, Egipt, Peru, gdzie tylko niewielkie grupy chrześcijan
przetrwały krwawe pogromy chrześcijan.
Przykładem heroicznej działalności apostolskiej
w komunistycznym Związku Radzieckim, zwłaszcza
w Kazachstanie, jest polski kapłan ks. Władysław
Bukowiński (1905-1974) nazywany Apostołem Kazachstanu.
W ekstremalnych warunkach, wobec niezwykle trudnych
do wykonania zadań, zwykł mawiać: „Trzeba wciąż żyć
z dnia na dzień bez żadnego planowania przyszłości niepewnej
i nie dającej się ustalić. Tak można żyć tylko z silną wiarą
w Opatrzność”. Ksiądz Bukowiński, katecheta gimnazjum
św. Teresy w Rabce, proboszcz katedry w Łucku (polskie
Kresy, obecnie Ukraina), podczas II wojny światowej został
wywieziony w głąb Związku Sowieckiego, gdzie spędził
resztę życia, jako więzień sowieckich łagrów, długoletni
misyjny duszpasterz w Kazachstanie i całej sowieckiej Azji
Środkowej. Postawę bł. Władysława Bukowińskiego
charakteryzuje jego wypowiedź: „Dziękuję Bogu za wszystko.
Sądzę, że przez cały ten długoletni okres życia zawsze byłem
i dotąd jestem właściwym człowiekiem na właściwym miejscu”.
Tam, gdzie przed laty podjęto proces uśmiercania wiary
w Boga, on zdecydował się przywrócić i podtrzymywać
życie religijne, szczególnie wśród zesłańców z Polski.
Droga księdza Bukowińskiego jest podobna do drogi Pana
Jezusa. Był wielkim Jego sługą i kontynuatorem misji
w skrajnych warunkach bytowych, w biedzie i poniewierce.
Pomimo różnych form prześladowania przez sowieckie władze,
wiernie trwał przy swej idei. Żył dla Chrystusa i Kościoła,
dla ludzi pozbawionych Boga – im chciał pomóc i tak widział
sens swojej misji. Przy nim jednoczyli się katolicy i chrześcijanie
innych obrządków, przybywali poszukujący wiary i sensu życia.
Umacniał ich słowem Bożym i sakramentami. Nawet wtedy,
gdy sytuacja polityczna pozwoliła na powrót do Polski,
pozostał wśród nich z własnej woli, przyjmując obywatelstwo
Związku Sowieckiego, stał się ich apostołem.
Wolą tego Apostoła Kazachstanu było spocząć po śmierci
na „nieludzkiej ziemi”, aby – jak mówił – jego grób również
apostołował. Beatyfikacja Sługi Bożego ks. Władysława
Bukowińskiego, ku wielkiej radości tamtejszych wyznawców
Chrystusa, miała miejsce w Karagandzie 11 września 2016 roku.
Święty Jan Paweł II w czasie swojej podróży apostolskiej
do Kazachstanu w 2001 roku tak o nim mówił: „Księdza
Władysława Bukowińskiego wielokrotnie spotykałem
i zawsze podziwiałem za kapłańską wierność i apostolski
zapał. Był szczególnie związany z Karagandą.
Pragnę dzisiaj złożyć w imieniu Kościoła hołd…”.
Ks. Stefan Misiniec