3 Niedziela Wielkanocna – Rok B
„Ja jestem z wami”
Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem.
Dotknijcie się Mnie i przekonajcie:
duch nie ma ciała ani kości,
jak widzicie, że Ja mam (Łk 24,38 i 39)
Chrystus Zmartwychwstały, stając pośród Apostołów
w Wieczerniku, przekonał ich o swej realnej obecności.
Święty Jan Paweł II w modlitwie niedzielnej (21.04.1985),
rozważał: „Jakże bliski tych słów jest św. Jan Apostoł
w swym pierwszym Liście, gdy pisze: «co ujrzeliśmy
własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały
nasze ręce […] o tym świadczymy» (por. 1 J 1,1-3).
Kościół rodzi się z całego mesjańskiego posłannictwa
Jezusa z Nazaretu. Doświadczenie po paschalne stanowi
w tych narodzinach rozdział szczególny, definitywny.
Wiara Apostołów w Jezusa Chrystusa – Pana i Odkupiciela
– ma swe ostateczne źródło w tym, że Go po
Zmartwychwstaniu widzieli, słyszeli, dotykali.
W ten sposób Apostołowie stali się świadkami
zmartwychwstania. Wiara Kościoła z pokolenia
na pokolenie wyrasta z ich świadectwa”.
Przywilej spotkania Chrystusa po Zmartwychwstaniu,
jaki spotkał Apostołów, jest dopełnieniem przygotowania
do wypełnienia zadania, powierzonego im przez Mistrza.
Był czas, gdy słuchalinauk Pana Jezusa i widzieli cudowne
wydarzenia czynione przez Niego. Potem nastał czas trwogi
podczas Jego męki i śmierci. Wreszcie czas spotkania
ze Zmartwychwstałym w sposób tak realny i zwyczajny,
jak działo się to wcześniej w latach wędrówek z Nim
po Ziemi Palestyńskiej. „To Ja jestem” – powiedział –
i potwierdził faktami przemawiającymi do umysłu i serca.
Tak przygotowani, mogli czekać na umocnienie
„mocą z wysoka”, gdy odchodził z realnego świata.
Odtąd każdy człowiek, ma możliwość „przypatrzeć się”
– w pewien sposób – osobie Jezusa Chrystusa, który działa
w historii i w Kościele. Oprócz obecności duchowej
(„Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia
świata”) pozostał wyjątkowo bogaty zapis historycznych
wydarzeń i świadomość Jego obecności wśród ludzi
żyjących Jego wskazaniami.
„Jeszcze nigdy żadna istota nie była tak kochana jak Chrystus
– pisze Romano Guardini – Twierdzenie to jest zgodne
z prawdą, podobnie jak prawdą jest, że jeszcze nikt nie był
tak znienawidzony jak On. Nigdy jeszcze ludzie tak nikogo
nie zwalczali, jak Jego i nigdy tak bardzo nie starali się,
by kogoś tak podporządkować swojej woli. […]
Człowiek jest tą istotą, która była zdolna odrzucić i zabić
Boga-Człowieka i która rzeczywiście to uczyniła. Wyraża
to również miarę złej wolności, możliwość zniszczenia
dobra i moc zgubienia samego siebie”.
Po dwóch tysiącach lat św. Jan Paweł II zadaje
dramatyczne pytanie: „Czy można odrzucić Chrystusa
i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka?” I sam
odpowiada: „Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny.
Człowiek może powiedzieć Bogu: nie. Człowiek może
powiedzieć Chrystusowi: nie. Ale – pytanie zasadnicze:
czy wolno? I w imię czego «wolno»? Jaki argument
rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie
samemu i bliźnim, i rodakom, i narodowi, ażeby odrzucić,
ażeby powiedzieć «nie» temu, czym wszyscy żyliśmy
przez tysiąc lat?! Temu, co stworzyło podstawę naszej
tożsamości i zawsze ją stanowiło” (Kraków 1979).