Niedziela Chrztu Pańskiego. Rok A

Chrzest Pański. Otworzyło się niebo

Jezus przyszedł z Galilei
nad Jordan do Jana,
żeby przyjąć chrzest
od niego
(Mt 3,13)

Jezus z Nazaretu, po trzydziestu latach ukrytego życia w Galilei,
zdecydował się na rozpoczęcie publicznej działalności.
Wskazują na to teksty biblijne i wczesnochrześcijańskie.
Czas był niebezpieczny, w Palestynie panował zamęt. Kraj
podbity przez cesarstwo rzymskie, rządzony był przez podległych
Rzymowi władców, którzy przeszli do historii z piętnem
okrucieństwa wobec podwładnych. Sprawami religijnymi
kierowały wtedy w Palestynie dwa ugrupowania: faryzeuszy
i saduceuszy. Pierwsi domagali się od wiernych ścisłego
przestrzegania wszystkich przepisów Prawa Mojżeszowego,
drudzy byli stronnictwem bardziej politycznym niż religijnym,
odrzucali przy tym tradycję ustną. Pomiędzy obiema grupami
zaostrzał się konflikt we wszystkich dziedzinach. Ludzie
pragnęli wyzwolenia narodowego i nastania czasu życia w pokoju.
Wejście na arenę dziejową ostatniego proroka – Jana Chrzciciela –
odczytywano jako początek spełniania się obietnic zawartych
w dawnych proroctwach. W okolicach Betanii, z pustynnych
przestrzeni nad Jordanem, ten natchniony Kaznodzieja wzywał
do przygotowania się na spotkanie z zapowiedzianym Mesjaszem.
Domagał się odnowy życia moralnego, wewnętrznej gotowości
na przyjęcie wskazań, jakie przyniesie Odnowiciel życia
religijnego. Na spotkaniach z nim gromadziły się wielkie rzesze
słuchaczy, gotowe spełnić wszystkie surowe wymagania,
aby przyspieszyć upragnione wyzwolenie z rzymskiej okupacji,
rozumianej bardziej politycznie niż religijnie. Wszystkich
zdecydowanych, Jan wprowadzał do wód Jordanu i oblewał
wodą świętej rzeki, na znak dokonania oczyszczenia moralnego.
Obiecał również wskazać oczekiwanego Mesjasza, który już
przebywał wśród ludzi. Liczne szczegóły opisane w Ewangeliach,
przekazują obraz nastrojów, jakie panowały wokół proroka Jana,
którego Chrystus nazwał później największym z proroków
Starego Testamentu a do historii przeszedł jako Jan Chrzciciel.
Pan Jezus, przybywając z północnej części kraju na spotkanie
z Janem Chrzcicielem, zastał dużą rzeszę dobrze przygotowanych
słuchaczy. Na ich oczach odbył się Chrzest Jezusa w Jordanie
historyczne rozpoczęcie publicznej działalności Mesjasza. O Janie
Chrzcicielu, synu Elżbiety i Zachariasza z Ain Karem, wiemy
niewiele, na przykład gdzie się wychował. Prowadził życie ascety.
Niektórzy badacze uważają, że mógł przebywać wśród
esseńczyków w Qumran. W czasie swoich wystąpień, głosił,
że został wybrany, aby wskazać Mesjasza, a pozna Go po znaku
otrzymanym „z góry”: „Ten, który mnie posłał, abym chrzcił
wodą, powiedział do mnie: «Ten, nad którym ujrzysz Ducha
zstępującego i spoczywającego na Nim, jest Tym, który chrzci
Duchem Świętym»” (J 1,33).

Święty Jan Paweł II zostawił nam pełny komentarz do faktów,
jakie dokonały się nad Jordanem: „Wszyscy ewangeliści
relacjonują to wydarzenie (Mt 3,13-17; Mk 1,9-11; Łk 3,21-22;
J 1,29-34). Przeczytajmy tekst św. Marka: «W owym czasie
przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest
w Jordanie. W chwili, gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające
się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie» (Mk 1,9-10).
Jezus przybył nad Jordan z Nazaretu, gdzie spędził lata «życia
w ukryciu». Jego przyjście zostało zapowiedziane przez Jana,
który nad brzegami Jordanu wzywał do «chrztu na odpuszczenie
grzechów». «I tak głosił: Idzie za mną mocniejszy ode mnie,
a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego
sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś  chrzcić was będzie
Duchem Świętym» (Mk 1,7-8). Działo się to już na początku
ery mesjańskiej. Przepowiadanie Jana zamykało długi okres
przygotowań trwających przez całą epokę Starego Przymierza
i, można powiedzieć, przez całe dzieje ludzkości opisane w Piśmie
Świętym. Jan odczuwał wielkość tej decydującej chwili, określając
ją jako początek nowego stworzenia, w którym dostrzegał obecność
Ducha unoszącego się nad pierwszym stworzeniem (por. J 1,32;
Rdz 1,2). Wiedział i mówił otwarcie, że jest tylko zwiastunem,
poprzednikiem i sługą Tego, który ma przyjść, by «chrzcić Duchem
Świętym». […] Łukasz mówi nam, że podczas chrztu Jezusa
w Jordanie, «otworzyło się niebo» (Łk 3,21). Niegdyś prorok
Izajasz wołał do Boga: «Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił» (Iz 63,19).
Właśnie teraz, w momencie chrztu, Bóg zdaje się odpowiadać
na to wołanie, spełnia tę modlitwę. «Otwarcie się» nieba jest
połączone ze zstąpieniem na Chrystusa Ducha Świętego pod
postacią gołębicy. Jest to widzialny znak, że modlitwa proroka
została wysłuchana i że jego proroctwo wypełniło się. Temu
widzialnemu znakowi towarzyszy głos z nieba: «A z nieba
odezwał się głos: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam
upodobanie» (Mk 1,11;Łk 3,22). Tak więc znak oddziałuje
na wzrok (gołębica) i na słuch (głos) uprzywilejowanych
świadków owego niezwykłego i nadprzyrodzonego wydarzenia.
Zwłaszcza w ludzkiej duszy Chrystusa, ale także w świadomości
innych osób obecnych nad Jordanem nabiera realnego kształtu
przedwieczne «upodobanie» Ojca w Synu. W ten sposób
w momencie chrztu nad Jordanem dokonuje się teofania,
której trynitarny charakter ukazany jest tutaj jeszcze wyraźniej
niż w opisie zwiastowania. «Otwarcie się nieba» oznacza w tym
momencie szczególną inicjatywę  podjętą przez Ojca i Ducha
Świętego, by połączyć się z ziemią religijnego i niemal
«rytualnego» rozpoczęcia mesjańskiej misji wcielonego Słowa”.

Niebo się otwarło i głosem „Ten jest mój Syn umiłowany,
w którym mam upodobanie” (Mt 3,17), słyszanym przez
wszystkich obecnych nad Jordanem, dało znać, że przez
działalność i nauczanie Syna Bożego, Jezusa Chrystusa,
rozpoczął się czas mesjański.

Ks. Stefan Misiniec

 

Chrzest Pański. Otworzyło się niebo