13 Niedziela Zwykła – Rok C

Wewnętrzna dysharmonia człowieka

Ciało bowiem do czego innego dąży
niż duch, a duch do czego innego niż ciało,
i stąd nie ma między nimi zgody,
tak że nie czynicie tego, co chcecie
(Gal 5,17)

Paweł Apostoł po wyjaśnieniu najważniejszych prawd
religijnych i moralnych, postanowił przestrzec nowo
ochrzczonych wyznawców przed niebezpieczeństwami
i trudnościami, jakie będą musieli pokonywać, aby zachować
prawdziwą wolność w Chrystusie (por. Gal 3,23-29; 4, 1-7).
Poza przeciwieństwami zewnętrznymi powinni mieć na uwadze
rozdźwięk, jaki istnieje w naturze ludzkiej: „Oto, czego uczę:
postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała.
[…] A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali
ciało swoje wraz z jego namiętnościami i pożądaniami.
Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.
Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich drażniąc
i wzajemnie sobie zazdroszcząc” (Gal 5, 24-26).
Nowe życie chrześcijanina daje moc ducha,
bo przez Chrzest święty działa w nas łaska Ducha Świętego,
która ożywia miłością do wzajemnej służby (por. Gal 5, 13).
Odnowiony duch potrafi przeciwstawić się pożądaniom „ciała”,
czyli naturze człowieka, skłonnej do złego. „Jeśli jednak
pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się
w niewoli Prawa” (Gal 5,18). Żeby nowi chrześcijanie nie mieli
wątpliwości, co do szczegółów Apostoł pisał: „Jest zaś rzeczą
wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość,
wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór,
zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami,
niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne”.
(Gal 5,19-21). Tym grzechom przeciwstawia „owoce Ducha”:
„miłość, radość, pokój cierpliwość, dobroć, wierność,
łagodność, opanowanie” (Gal 5,22-23).

Nauka i przestrogi Świętego Pawła, są pomocą dla chrześcijan,
bowiem nie zmienia się natura ludzka. Wewnętrzny rozdźwięk,
odczuwany w różnym natężeniu przez człowieka, może ujawnić się
niespodzianie dla niego samego, może go zaskoczyć, a wtedy
doprowadzić do jeszcze większej rozterki duchowej.
François Mauriac – pisarz francuski zaliczany do największych
pisarzy katolickich XX wieku, laureat literackiej Nagrody Nobla,
pisał o konfliktach między ludzką namiętnością a etyką i wiarą,
m.in. w powieściach Pustynia miłości (1925) i Kłębowisko żmij
(1932), a także w dzienniku Pamiętnik życia wewnętrznego (1959).
„Wierzę, że zło istnieje, i oceniam, czym zło jest w światłości
Chrystusa –.pisał w książce W co wierzę. Do żadnego
z błogosławieństw Kazania na Górze współczesność nie odnosi się
z taką pogardą, jak do tego właśnie, które przyobiecane jest
sercom czystym. To wymaganie Chrystusa uderza wprost
w naturę ludzką – tak samo dziś, jak za czasów Tyberiusza,
Klaudiusza i Nerona, uderza w ów świat, za który Chrystus
nie chciał prosić, a który nadaje naturze cechy boskie, tak samo
dziś, jak przed dwoma tysiącami lat”. Prawda, którą chrześcijanin
zna z doświadczenia, jest taka: „Życie duchowe podlega prawom
sprawdzalnym, tak samo jak prawa świata materialnego. […]
Czystość jest warunkiem miłości wyższego rzędu –
posiadania ponad wszystkie inne: posiadania Boga”.
Mauriac zaznacza przy tym, że „posiadanie Boga” nie jest
tylko sprawą świętych i mistyków: „Tyle mam szacunku
dla tego, co ludzie zwą miłością, iż nikt i nic nie wydaje się
mi godniejsze, by złożyć z niej ofiarę, niż sama właśnie miłość –
miłość żywa, ta Miłość, która  jest prawdziwym imieniem
Boga: «Bóg jest miłością»”.

Autor Pamiętnika życia wewnętrznego przypomina,
że czystość, jako cnota polega nie tylko na wyrzeczeniu:
„Trzeba być czystym dlatego, że Chrystus tego chce,
i dlatego, że Jego miłość nie znosi podziału – ale trzeba
również być czystym, aby mieć swobodę poświęcenia się
innym, bo miłość do Chrystusa to miłość do innych ludzi”.

I jeszcze jedno zwierzenie doświadczonego życiem
i przemyśleniami pisarza: „Im bardziej się starzeję,
im bliższy jestem ostatniego brzegu, tym lepiej dane mi jest
obejmować wzrokiem wszystko, co nagromadziło się
w ciągu długiego życia, choćby w oczach świata było ono czyste,
i tym lepiej też oceniam, jako pisarz, odpowiedzialność każdego
człowieka, który przemawia i pisze, który działa  na umysły,
a jeśli jest powieściopisarzem, to i na wyobraźnię, na serce,
na serce z ciała. […] Pod wieczór życia nie ma większego
szczęścia niż to, że się kochało. Młodzieniec wierny
Chrystusowi ma to stokrotnie wynagrodzone wiernością starca,
jakim się kiedyś stanie. Jakże daleki wydaje mu się ten dzień.
A mnie jak bliska wydaje się młodość! To wczoraj,
mam wrażenie, byłem jednym z tych chłopców. […]
Ale to nie pożądanie, to czystość lub co najmniej wysiłek,
walka, jaką prowadzimy, aby czystość uchronić
lub też ją odzyskać, czyni z nas zwycięzców”.

Święty Jan Paweł II, w Liście do młodych, pisał: „Odpowiedź,
jaką Chrystus daje swemu rozmówcy w Ewangelii,
jest skierowana do każdego z Was i do każdej. Chrystus pyta
o stan Waszej świadomości moralnej. Pyta równocześnie
o stan Waszych sumień. Jest to pytanie kluczowe dla człowieka.
Kluczowe – dla Waszej młodości. Dla całego projektu życia,
który właśnie w młodości ma się ukształtować. Wartość tego
projektu jest najściślej związana ze stosunkiem każdego
i każdej do dobra i zła moralnego. Wartość tego projektu
zależy w sposób zasadniczy od prawdziwości i od prawości
Waszego sumienia. Zależy też od jego wrażliwości.
Tak więc znajdujemy się tutaj w punkcie newralgicznym,
w którym co krok spotykają się doczesność i wieczność
na tym poziomie, jaki właściwy jest dla człowieka. Poziom
sumienia, poziom wartości moralnych – to najważniejszy
wymiar doczesności i historii. Historia bowiem pisana jest
nie tylko wydarzeniami, które rysują się niejako „od zewnątrz”
– jest ona przede wszystkim pisana „od wewnątrz”:
jest historią ludzkich sumień, moralnych zwycięstw lub klęsk.
Tutaj też znajduje podstawę istotna wielkość człowieka:
jego prawdziwie ludzka godność. To jest ów wewnętrzny skarb,
w którym człowiek stale przekracza siebie w kierunku wieczności.
[…] Tak więc w sumieniu: w wewnętrznej prawdzie naszych
czynów – stale poniekąd obecny jest wymiar życia wiecznego.
A równocześnie to samo sumienie, poprzez wartości moralne,
wyciska najwyrazistszą pieczęć na życiu pokoleń, na historii
i na kulturze ludzkich środowisk, społeczności, narodów
i całej ludzkości. Jakże wiele zależy tutaj od każdej z Was
i każdego!”

Ks. Stefan Misiniec

Wewnętrzna dysharmonia człowieka