2 Niedziela po Bożym Narodzeniu – Rok C
Bogiem było Słowo
Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało… (J 1,1-3)
Przeżycia Wigilii i świąt Bożego Narodzenia sprzyjają
refleksji nad początkiem chrześcijaństwa i w tym kontekście –
roli Odwiecznego Słowa. Wchodzenie w głęboką przeszłość
tradycji, pielęgnowanej w religii katolickiej, wprowadza
człowieka wierzącego w najpoważniejsze zagadnienia
kultury ducha. W Ewangeliach św. Mateusza i św. Łukasza,
znajdujemy realistyczne opisy narodzin Jezusa
i towarzyszących tej nadzwyczajnej Sprawie okoliczności.
Po latach przemyśleń, do wydarzenia powrócił w prologu
swej Ewangelii św. Jan, najmłodszy z apostołów,
umiłowany uczeń Chrystusa; pozostał on najdłużej
na tym świecie i jako jedyny z nich zmarł śmiercią
naturalną pod koniec pierwszego stulecia
ery chrześcijańskiej.
Święty Jan pragnął zawrzeć w Ewangelii pełny opis
działalności ziemskiej Mistrza, jednak pod koniec
stwierdził: „I wiele innych znaków, których nie zapisano
w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś
zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem,
Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie wieczne”
(J 20,30-31). W ostatnim zdaniu Autor przyznaje,
że opisanie całej działalności Chrystusa przekracza
jego możliwości.
Zapis ewangeliczny św. Jan rozpoczął od refleksji
teologicznej o wiecznym pochodzeniu Chrystusa:
„Na świecie było [Słowo]
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał” (J 1, 10).
W prologu przemówił geniusz mądrości autora, zespolony
z taką miłością Boga, jaką mógł ukształtować w sobie
człowiek, przebywający z Nim na co dzień i kochający Go
całą istotą. On także, jako jedyny z Apostołów, przekazał
w Ewangelii modlitwę arcykapłańską Pana Jezusa,
w której przed rozpoczęciem Ostatniej Wieczerzy, Zbawiciel
omawiał z Bogiem Ojcem czekające Go wydarzenia,
związane z odkupieniem ludzkości. Ewangelię św. Jan
kończy słowami, brzmiącymi niemal współcześnie:
„Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach,
i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego
jest prawdziwe” (J 21,24-25).
Świadectwem wagi zapisu św. Jana jest podana, wyłącznie
przez niego, wiadomość o Matce Jezusa, stojącej wśród
niewiast pod krzyżem Syna na Golgocie. Święty Jan,
wiernie Ją wspierający, usłyszał wtedy z ust Konającego,
słowa zatroskania o los Matki po Jego śmierci: „Następnie
powiedział uczniowi: «Oto Matka twoja»” (J 19,27).
Słowa te św. Jan utrwalił w Ewangelii, a od siebie dodał:
„Od tej chwili uczeń wziął ją do siebie” (J 19,27).
Była to ostatnia wola Nauczyciela i Mistrza przed
„oddaniem ducha”. W końcowych chwilach męki Pan Jezus
pozostał sam z Ojcem – aż do słów: „Wykonało się” (J 19,30).
Tak zjednoczyło się dzieło stworzenia i odkupienia w Chrystusie.
Święty Jan Paweł II rozważał: „«Wszystko zostało stworzone
[…] ze względu na Niego» – precyzuje Paweł Apostoł (Kol 1,16).
Wszystko. Także Maryja. Ze względu na Niego została Ona
stworzona, aby być Jego świętą matką i aby w Jej dziewiczym
łonie Słowo przyjęło ludzką naturę: aby być Jego wierną
uczennicą, która w skarbcu czystego serca zachowuje słowo
życia (por. Łk 2,19-51); Nową Niewiastą postawioną obok
Niego – Nowego Człowieka, Odkupiciela Ludu Bożego
i Nowej Jerozolimy; pierwszym i już w pełni dojrzałym
owocem odkupienia. «Przez Niego», «ze względu na Niego» –
mówi nam Pismo. A zatem w Maryi wszystko jest skierowane
ku Chrystusowi, wszystko zależy od Niego, wszystko jest
przeniknięte Jego tajemnicą. Od czasów apostolskich
chrześcijanie oddają się kontemplacji Jezusa «Pana chwały»
(1 Kor 2,8), a zgłębiając tajemnicę Jego osoby, Syna Bożego
i, za sprawą Maryi, Syna człowieczego – pojmują zasadniczą
rolę Maryi w dziele zbawienia. Później, stopniowo
zastanawiając się nad nierozerwalnym związkiem Matki
ze zbawczymi wydarzeniami życia, śmierci i zmartwychwstania
Jezusa, doszli do przyjęcia wobec Niej postawy przepełnionego
wzruszeniem podziwu, głębokiego szacunku i uwielbienia
pełnego miłości. […] Analizując dokumenty starożytności
i świętą Tradycję dostrzega się bowiem, że pobożność maryjna
bierze początek z rozważania Biblii i ze sprawowania Bożych
Tajemnic. To radosne stwierdzenie przekształca się spontanicznie,
drodzy Bracia i Siostry, w nieśmiałe życzenie: aby nasze
nabożeństwo do Matki Jezusa było ściśle złączone z tym
podwójnym, prawdziwym i najświeższym źródłem:
Słowem Bożym i świętą Liturgią”.
Ks. Stefan Misiniec