PRYMAS TYSIĄCLECIA (7)
„Wszystko postawiłem na Maryję”
AKT OSOBISTEGO ODDANIA SIĘ MATCE NAJŚWIĘTSZEJ (ułożony w Stoczku podczas uwięzienia Prymasa w dniu 8 grudnia 1953 r.)
„Święta Maryjo, Bogurodzico Dziewico, obieram sobie dzisiaj Ciebie za Panią, Orędowniczkę, Patronkę, Opiekunkę i Matkę moją.
Postanawiam sobie mocno i przyrzekam, że Cię nigdy nie opuszczę, nie powiem i nie uczynię nic przeciwko Tobie. Nie pozwolę nigdy, aby inni cokolwiek czynili, co uwłaczałoby czci Twojej.
Błagam Cię, przyjmij mnie na zawsze za sługę i dziecko swoje. Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach duszy i ciała oraz w pracy kapłańskiej dla innych.
Oddaję się Tobie, Maryjo, całkowicie w niewolę, a jako Twój niewolnik poświęcam Ci ciało i duszę moją, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych uczynków moich, zarówno przeszłych jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku, co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga, w czasie i w wieczności.
Pragnę przez Ciebie, z Tobą, w Tobie i dla Ciebie stać się niewolnikiem całkowitym Syna Twojego, któremu Ty, o Matko, oddaj mnie w niewolę, jak ja Tobie oddałem się w niewolę.
Wszystko, cokolwiek czynić będę, przez Twoje Ręce Niepokalane, Pośredniczko łask wszelkich, , oddaję ku chwale Trójcy Świętej – Soli Deo!
Maryjo Jasnogórska, nie opuszczaj mnie w pracy codziennej i okaż swe czyste Oblicze w godzinę śmierci mojej. Amen.”
Jak powiedziano na wstępie niniejszego opracowania, Prymas Wyszyński wyniósł z domu rodzinnego głęboki kult Bożej Matki, którą czcili oboje rodzice. Kult niejako prywatny, który pogłębiał i rozwijał, zwłaszcza po przedwczesnej śmierci mamy, a przypieczętował podczas Prymicji na Jasnej Górze, zaczął przekładać na całą swą działalność duszpasterską, stopniowo obejmując cały Kościół i Naród Polski. Żyjąc w samym centrum „dziejącej się” historii, jak mało kto dostrzegał zagrożenia, jakie niesie chwila obecna. Równocześnie pamiętał słowa umierającego poprzednika kard. Hlonda: „Nie lękajcie się niczego, walczcie, módlcie się i wierzcie. Zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny. Pod Jej opieką pracujcie”. Wspominając w 25 rocznicę sakry biskupiej to ważne wydarzenie, przyrównał je do Zwiastowania, mówiąc: „najbardziej bezpośrednią Mocą w moim życiu jest Maryja. Przez szczególną tajemnicę, której w pełni nie rozumiem, została Ona postawiona na mej nowej drodze. Stało się to pamiętnego dnia, 25 marca 1946 r. gdy mój Poprzednik, wielkiej pamięci kardynał Prymas August Hlond, sprawował wobec mnie zwiastowanie woli Ojca świętego Piusa XII. Myślałem wtedy podobnie jak Maryja: <Jakoż to się stanie>? (…) miałem wiele wątpliwości. Dlatego też ociągałem się z naśladowaniem Matki Chrystusowej, która od razu powiedziała: <Oto ja, służebnica Pańska>. Ja się na to tak szybko nie zdobyłem. Myślałem zbyt po ludzku, pamiętałem o własnej nieudolności, a zapomniałem o tym, co Bóg zdolny jest uczynić, posługując się takimi narzędziami, jakie On sam wybiera.(…) Wiem, że wszystko staje się przez Chrystusa, na którego Ona wskazuje. Bogurodzica jest po to, aby nam nieustannie pokazywać swego Bożego Syna. (…) Możemy być zupełnie spokojni, gdy za przykładem Służebnicy Pańskiej służymy Chrystusowi, który przyjął postać Sługi.” Na zakończenie tej mowy Prymas złożył znamienne wyznanie, iż taka jest tajemnica jego życia. W swym duszpasterskim posługiwaniu całkowicie oparł się na Służebnicy Pańskiej w pokorze, bez przypisywania sobie jakichkolwiek zasług, pragnął upodabniać się do Syna Bożego, który „przyjął postać Sługi”.
Gdy przyszedł trzyletni okres uwięzienia, ks. Prymas potrafił go wykorzystać jako czas łaski. Żyjąc w nieustannej modlitwie, wymyślił i przygotował do realizacji program Nowenny przed obchodami Tysiąclecia Chrześcijaństwa w Polsce. Również podczas pobytu w niewoli komunistycznej, w bardzo trudnych warunkach bytowych, inspirowany lekturą „Potopu” Sienkiewicza, opracował tekst Ślubów Jasnogórskich i oddania Narodu Polskiego w niewolę Maryi, wierząc, że tylko Ona zdoła utrzymać Polskę przy Bogu. Przez cały czas więzienia Prymasa, na Jasnej Górze trwały modlitwy w jego intencji i o wolność Kościoła w Polsce. W ich organizowanie angażował się liczny zespół wychowanek ks. Wyszyńskiego jeszcze z czasów okupacji hitlerowskiej. W czasie internowania w Komańczy Prymas zdołał spotkać się z jedną z tych osób i przekazać jej opracowany przez siebie program maryjny oddania Polski w niewolę Bożej Matki w intencji wolnego Kościoła w Polsce i na świecie. Aktu tego miał dokonać Episkopat w roku Tysiąclecia Chrztu Polski (1966). Czas dziesięciu lat jaki pozostał, ks. Prymas uczynił czasem przygotowania narodu do obchodów Milenium poprzez Śluby Jasnogórskie oparte na ślubach króla Jana Kazimierza, zawierające program odrodzenia moralnego narodu. Ich tekst został przygotowany przez Prymasa 16 maja 1956 r. w Komańczy. W sierpniu tegoż roku ks. Prymas opracował program Wielkiej Nowenny polegający na podjęciu przez wiernych, rok po roku przez dziewięć lat, pracy nad kolejnymi przyrzeczeniami ze Ślubów Jasnogórskich. Cały program udało się przekazać w tajemnicy na Jasną Górę, gdzie 26 sierpnia 1956 r. pełniący wówczas obowiązki przewodniczącego Episkopatu ks. biskup Michał Klepacz złożył Śluby w imieniu całego narodu w obecności ok. miliona wiernych zgromadzonych na jasnogórskich wałach. W tym samym czasie Autor przedsięwzięcia – internowany nadal w Komańczy Prymas Wyszyński stanął przed ikoną Matki Bożej Częstochowskiej jednocząc się z narodem duchowo na modlitwie.
Po tym wydarzeniu nastroje w kraju stawały się coraz bardziej niebezpieczne dla władz, które pod presją społeczną zmuszone były wysłać do Komańczy dwóch wysokich dygnitarzy, by poprosili Prymasa o jak najszybszy powrót do Warszawy.
ba-sta