XXIII Niedziela Zwykła – Rok C  

Mądrość serca 

Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca. 
(Ps  90,12)

Obserwujemy często, jak w kołowrocie codziennych spraw,
ludzie zatracają poczucie rzeczywistości, zapominają,
że czas naszego pobytu na ziemi jest ograniczony.
Autor Psalmu 90 prosił Boga: „Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca”. I rozważając kruchość
ludzkiego istnienia, modli się pokornie:

„W proch każesz powracać śmiertelnym
i mówisz «Synowie ludzcy wracajcie!»
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
niby straż nocna.
Porywasz ich jak fala, stają się jak sen poranny,
jak trawa, co rośnie:
rankiem kwitnie i jest zielona,
wieczorem więdnie i usycha. […]
Czas naszych dni – to lat siedemdziesiąt
lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt;
a większość z nich – to trud i marność,
bo szybko mijają, my zaś odlatujemy”.
Prosi więc w duchu pokory:
„Nasyć nas od rana swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze
mogli się radować i cieszyć.
Daj radość według [miary] dni,
w których nas przygniotłeś
i lat, w których zaznaliśmy niedoli.
Niech sługom Twoim ukaże się Twe dzieło,
a chwała Twoja nad ich synami!
A dobroć Pana Boga naszego niech będzie nad nami!
I wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj!”

„Mądrość serca”, o której mówi Psalmista, nie jest tożsama
z doświadczeniem życiowym, wyrasta bowiem z bojaźni Bożej,
a ona – będąc „początkiem mądrości” (Ps 110,10) – pomoże
człowiekowi przygotować się na spotkanie z wiecznością.

Z pragnieniem Psalmisty wyraźnie łączy się nauczanie
Pana Jezusa. Zapowiadając dar życia wiecznego Chrystus
wyjaśnił: „Jeśli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię
nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze,
przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je,
a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je
na życie wieczne. Kto chciałby zaś Mi służyć, niech idzie
za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.
A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec” (J 12, 24-26).
Święty Jan Ewangelista, umiłowany uczeń Pański,
wyczuwał myśli i pragnienie serca swego Mistrza.
W pierwszym swoim Liście napisał: „Umiłowani, obecnie
jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło,
czym będziemy. Wiemy, że gdy się to ujawni, będziemy
do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest.
Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się,
podobnie jak On jest święty” (1 J 3, 2-3).

Te czytelne prawdy, mogą być trudne do zrozumienia
dla przeciętnego człowieka, zwłaszcza dla upatrującego
sens życia w gromadzeniu dóbr materialnych.
„Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi,
z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką,
a któż wyśledzi to, co jest na niebie?” (Mdr 9,16)
Proszącemu Bóg nie odmawia i przychodzi z pomocą.

Święta Matka Teresa z Kalkuty często powtarzała:
„Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to,
czego ty nie potrafisz – Razem możemy uczynić coś
pięknego dla Boga”.

Święty Jan Paweł II rozważając pytanie postawione w Księdze
Mądrości: „Któż z ludzi rozezna zamysł Boży?” (Mdr 9,13),
wyjaśniał: (…) tylko Syn Boży, który dla naszego zbawienia
stał się człowiekiem w łonie Maryi, może nam objawić
zamysł Boga. Tylko Jezus Chrystus wie, jaka droga prowadzi
do «osiągnięcia mądrości serca», pokoju oraz zbawienia.
Jaka jest droga? On sam nam to mówi w dzisiejszej Ewangelii –
jest to droga krzyża. Jego słowa są jasne: «Kto nie dźwiga
swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem»
(Łk 14,27). «Dźwigać krzyż idąc za Jezusem» oznacza być
gotowym do wszystkich poświęceń z miłości do Niego.
Oznacza to nieprzedkładanie niczego i nikogo ponad Niego,
nawet osób najdroższych, nawet własnego życia.”

Ks, Stefan Misiniec

XXIII Niedziela Zwykła – Rok C Mądrość serca