Woda życia wiecznego
3 Niedziela Wielkiego Postu – Rok A
Jezus powiedział
do Samarytanki:
„Kto zaś będzie pił wodę,
którą Ja mu dam, […]
stanie się w nim źródłem
wody wytryskującej ku
życiu wiecznemu”
(J 4,13-14)
Po opuszczeniu Judei, Jezus wracał z uczniami do Galilei,
tym razem krótszą drogą – przez górzystą Samarię. Święty Jan
Apostoł zapisał w swojej Ewangelii ważną scenę, jaka rozegrała się
„około szóstej godziny”, gdy „Jezus przybył do miasteczka
samarytańskiego, zwanego Sychar”. Uczniowie Jezusa poszli kupić
żywność, a „Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni”;
tradycja mówiła, że patriarcha Jakub przekazał ją kiedyś wraz z całą
posiadłością synowi Józefowi. Wtedy do studni przyszła Samarytanka,
aby zaczerpnąć wody. Z przyczyn historycznych i różnic religijnych
Samarytanie byli wrogo nastawieni do Judejczyków, a ci z kolei
pogardzali sąsiadami z północy, uważając ich za odstępców
i półpogan. Jakież więc było zdziwienie kobiety, gdy Jezus poprosił,
aby dała mu pić. Stanął ponad wielowiekową wrogością między
dwoma ludami, nie przejął się opinią Żydów, uznających za niegodną
rozmowę z kobietą w miejscu publicznym. To dla Chrystusa nie miało
znaczenia. Samarytanka nie wiedziała kim jest „Ten, który prosi:
daj mi pić”, nie rozumiała znaczenia Jego słów, gdy mówił o
„wodzie żywej”. Pan Jezus wyjaśnił: „Każdy, kto pije tę wodę,
znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam,
nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się
w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu” (J 4,13-14).
Samarytanka jednak nadal nie dowierzała: „Daj mi tej wody, abym
już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać”. „Jezus objawia wtedy
kobiecie, że On, we własnej osobie jest źródłem tej wody żywej –
rozważa św. Jan Paweł II – i wykazuje, jak droga wiary w Niego
przechodzi przez uznanie Jego Boskiej misji, ujawniając swoją
znajomość proroczą, właściwą wysłańcowi Bożemu. Miała pięciu
mężów, a z szóstym żyje nielegalnie. Kobieta zaczyna się zastanawiać:
tego rodzaju znajomość serc nie jest znajomością zwykłego człowieka,
i ze wzruszeniem wypowiada akt wiary: «Panie, widzę, że jesteś
prorokiem» (J 4,19). I potem pójdzie, aby oznajmić mieszkańcom
swojego miasta, że spotkała Mesjasza i wzywa ich, aby wyszli
i zobaczyli Jezusa”.
Samarytanka uwierzyła, że jest On „oczekiwanym Mesjaszem,
zwanym Chrystusem”, a dzięki świadectwu kobiety także wielu
Samarytan zaczęło w Niego wierzyć.
Woda w nauczaniu Jezusa miała znaczenie dosłowne i symboliczne;
w gorącym klimacie Wschodu była szczególnie ceniona, jako
konieczna do życia. Obmycie ciała w trudno dostępnej na pustyni
wodzie było przywilejem, na znak gościnności gospodarze umywali
stopy przybyszom. Obmycie przez Jana Chrzciciela wodą z Jordanu
oznaczało pokutę i przygotowywało na spotkanie z Mesjaszem. Pan
Jezus biorąc na siebie wszystkie grzechy świata przez poddanie się
obrzędowi Chrztu w Jordanie, dokonanemu przez św. Jana, odsłonił
zbawczy cel swego przyjścia na świat w ludzkiej postaci i sens
pokuty wynagradzającej Bogu. Przed swym odejściem do nieba
polecił Apostołom, aby udzielali chrztu w imię Boga Ojca i Syna,
i Ducha Świętego tym, którzy uwierzą w Ewangelię i będą chcieli
żyć według niej.
Nauka Chrystusa była trudna do pojęcia przez współczesnych Mu
słuchaczy. Na przykład św. Jan Apostoł opisał (J 3,1-11) nocną
rozmowę Chrystusa z Nikodemem – dostojnikiem żydowskim,
wpływowym faryzeuszem, uczonym w prawie, „nauczycielem
Izraela”. Ów światły mąż, dostrzegłszy w Chrystusie Bożego
Wysłańca, przyszedł do Niego aby „u źródła” prosić o bardziej
szczegółowe wyjaśnienie, bo samodzielnie nie mógł zrozumieć Jego
przesłania. Pan wyjaśnił mu, że trzeba się odrodzić z wody i Ducha,
aby wejść do Królestwa Bożego (por. J 3,5). Rozmowa umocniła
Nikodema w wierze. To on, po zdjęciu z krzyża umęczonego ciała
Zbawiciela przyniósł wonności do Jego namaszczenia i razem
z Józefem z Arymatei złożył je w kamiennym grobie.
O wodzie żywej uczył Chrystus słuchaczy, kiedy byli już na tyle
przygotowani, aby mogli to przyjąć i zrozumieć. Wtedy „publicznie
wołał: «Kto we mnie wierzy, jak powiedziało Pismo, strumienie
wody wypłyną z jego wnętrza»” (J 7,38). Wzywał, by wierni czerpali
ze źródeł wiary, która z Niego wypływa i niesie życie wieczne.
Nawiązał tym samym do proroka Ezechiela: „Zabiorę was spośród
ludów, zbiorę was ze wszystkich krajów i przyprowadzę was
z powrotem do waszego kraju, pokropię was czystą wodą, abyście się
stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich
waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę
do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam
serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście
żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich
postępowali” (Ez 36,25-27). Mowa Pana Jezusa nie pozostała bez
echa. „Wśród rzeszy, która słuchała tych słów, mówiono: «Naprawdę
On jest prorokiem». Inni mówili «On jest Chrystusem»” (J 7,40-41).
Obraz ewangelicznej symboliki „wody” dopełnił niezwykle
ważny szczegół z życia Pana Jezusa, przekazany tylko przez
Jana Ewangelistę, a dotyczący chwili konania Chrystusa.
Apostoł, stojąc pod Krzyżem Mistrza na Golgocie, był
świadkiem przebicia boku Zbawiciela. Zobaczył, że w chwili
gdy żołnierz uderzył włócznią bok Chrystusa, z Jego rany
„natychmiast wypłynęła «krew i woda» (J 19,34) – i dodaje –
Zaświadcza to ten, który widział, a świadectwo jego jest
prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy uwierzyli”.
(J 19,35). Słowa Jana Ewangelisty znaczą więcej niż tylko opis
wydarzenia, którego głębię „Umiłowany uczeń” wyczuwał
bardziej niż inni. Przekazał to, co zobaczył, jak Jezus oddawał
swego ducha Ojcu. Relacja spod Krzyża o szczegółach Śmierci
Mesjasza, jest najwyższej wagi, ma wielkie znaczenie mistyczne
– ale też oto zawiera realistyczny przekaz, jak dokonywała się
na Golgocie Ofiara przebłagalna za grzechy świata.
Święty Jan Paweł II w katechezie w 1981 roku, rozważał:
„[Samarytanka] Spostrzega w sobie nową moc, nowy entuzjazm,
który prowadzi ją do głoszenia innym prawdy i łaski, jakie
otrzymała: Pójdźcie, zobaczcie. Staje się w pewnym sensie
wysłanniczką Chrystusa i Jego Ewangelii zbawienia, jak
Magdalena w poranek Wielkanocny. Również do nas dzisiaj
skierowane jest zaproszenie, aby pić tę żywą wodę prawdy,
dla oczyszczenia naszego życia, zmiany sposobu myślenia
i pójścia do szkoły Ewangelii, gdzie Pan, podobnie jak postąpił
z Samarytanką, zwraca się do nas, ukazując nam najwyższe
wymagania prawdy i ducha. (…) Jak w czasie Wyjścia, również
dzisiaj ludzie odczuwają pragnienie tej zbawiającej i wyzwalającej
wody, która pochodzi od Chrystusa, i Kościół, w odpowiedzi,
niestrudzenie głosi Go wszystkim narodom wszystkich czasów.
On jest istotnie obecny w świecie, aby pomagać ludziom wierzyć,
że Jezus jest Synem Bożym, ażeby przez wiarę mieli życie w Jego
imieniu, aby ich wychować i pouczać w tym życiu i w ten sposób
budować Ciało Chrystusa. Kościół nie przestał poświęcać temu
celowi swoich sił”.
Ks. Stefan Misiniec