Tajemnica Bożej obecności
6 Niedziela Wielkanocna – A

Nie zostawię was sierotami.
Przyjdę do was (J 14,18)

Pan Jezus, mimo nieustannego przygotowywania Apostołów
na swe odejście z tego świata, widząc z jakim trudzie
przyjmują Jego argumentację, brał pod uwagę fakt
niezrozumienia przez nich tego, co ma nastąpić, bowiem
głęboko zakorzeniona w nich wizja przyszłości Królestwa
Bożego po przyjściu Mesjasza, wyraźnie odbiegała od tej,
jaką im przekazywał. Czas naglił. Wydarzenia toczyły się
gwałtownie. Wrogowie przygotowywali dokładny
plan zagłady ich Mistrza, którego nie uznali za Mesjasza.
Chrystus oznajmił, że odchodzi przez śmierć krzyżową,
ale z Nim jest Ojciec Niebieski, który Go posłał z misją
odkupienia grzesznych ludzi. Czas Jego odejścia zbliżał się
nieuchronnie, a rozpoczęte dzieło głoszenia Dobrej Nowiny
mieli kontynuować Apostołowie. Jezus upewniał uczniów,
że Jego odejście, choć dramatyczne, będzie zwycięskie.
Po zmartwychwstaniu  przyjdzie do nich, aby nie przeżywali
bólu osierocenia. Świat Go jednak nie będzie już widział.
Oni zaś nie tylko Go zobaczą, ale poznają głębiej Jego
zjednoczenie z Ojcem. Warunkiem tych spotkań jest
zachowanie Jego przykazań i miłość do Niego. „Jeśli kto
Mnie miłuje, zachowa moje słowo, a mój Ojciec będzie
go miłował” (J 14,23). W tej ważnej i trudnej chwili
pożegnania, troska o wierne zachowanie przekazanej nauki,
wyraźnie ożywiła Chrystusa. Zlecał Apostołom misję,
do wypełnienia, której nie wystarczą naturalne predyspozycje.
Dlatego przejętych pociesza, że z pomocą przyjdzie im Duch
Święty, którego Ojciec pośle w Jego imieniu. I metodą
dobrego wychowawcy dodaje: „On was wszystkiego nauczy
i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”
(J 14,26). Wszystko to wypowiada, aby wzmocnić ich wiarę
na czas próby i trwogi, „gdy się to stanie”. Pełne wymowy
są słowa przynaglenia: „Już nie będę z wami wiele mówił,
nadchodzi bowiem władca tego świata. Nie ma on jednak nic
swego we Mnie. Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca
i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał. Wstańcie, idźmy stąd!”
(J 14,30-31). Walka między władcą tego świata a Jezusem
musi zakończyć się porażką szatana, ponieważ Chrystus
„nie jest z tego świata”, a Jego śmierć krzyżowa jest ofiarą
dobrowolnie podjętą dla zbawienia ludzi.

Pan Jezus przyszedł – przychodzi i przyjdzie.

Jan Paweł II podczas audiencji środowej 17 maja 1989 roku
Wyjaśniał: „Trwanie w prawdzie, a również postępowanie
w prawdzie jest sprawą zasadniczą dla Apostołów
i dla uczniów Chrystusa, dla Kościoła u jego początków
i w coraz to nowych pokoleniach w ciągu wieków.
Z tego punktu widzenia zapowiedź  Ducha Prawdy ma
znaczenie kluczowe. Chrystus mówi w Wieczerniku:
«Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz
[jeszcze] znieść nie możecie» (J 16,12). Istotnie, misja
mesjańska Jezusa z Nazaretu trwała krótko – zbyt krótko,
by odsłonić przed uczniami wszystkie zakresy Objawienia.
Nie tylko czas był zbyt krótki, ale także przygotowanie
i sama pojętność słuchaczy ograniczona. Niejednokrotnie
sami Apostołowie «byli zdumieni w duszy» (Mk 6,52),
niejednokrotnie nie rozumieli (por. Mk 8,21). I dawali
dowody, że nie rozumieją – lub też że rozumieją nie tak,
jak należało rozumieć słowa i czyny Chrystusa
(por. np. Mt 16,6-11). Tak więc w całej pełni  tłumaczą się
słowa Mistrza: «Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy,
doprowadzi was do całej prawdy» (J 16,13). […]

W ten sposób «Duch Prawdy» stale oznajmia rzeczy
przyszłe: stale też ukazuje ludzkości tę przyszłość w Bogu,
która jest ponad i poza wszelką przyszłością doczesną;
w ten sposób nadaje wieczną wartość przyszłości świata.
Stale też przekonuje człowieka, że we wszystkim,
co posiada i co czyni, jest on wezwany przez Boga
w Chrystusie do zbawienia. «Parakletos» – Duch
Prawdy jest prawdziwym «Pocieszycielem» człowieka.
Jest prawdziwym Obrońcą i Rzecznikiem. Jest prawdziwą
rękojmią Ewangelii w dziejach, pod Jego wpływem
Ewangelia – Dobra Nowina wciąż jest ta sama i stale nowa,
wciąż na nowo oświeca drogę człowieka ku niebu słowami
życia wiecznego (por. J 6,68)”.

Joseph Ratzinger – Benedykt XVI w książce Jezus
z Nazaretu, część II, Od wjazdu do Jerozolimy
do Zmartwychwstania, pisze: „W chrześcijańskiej
prośbie o powtórne przyjście zawiera się zawsze również
doświadczenie obecności. Nigdy nie odnosi się ona
wyłącznie do przyszłości. Zrozumiałe jest więc to,
co mówi Zmartwychwstały: «A oto Ja jestem z wami
przez wszystkie dni aż do skończenia świata» (Mt 28,20).
Jest On wśród nas teraz – w sposób najbardziej rzeczywisty
w obecności eucharystycznej. Jednocześnie jednak
w chrześcijańskim doświadczeniu obecności zawiera się
także napięcie powodowane odniesieniem do przyszłości,
do definitywnej pełnej realizacji tej obecności: obecność
nie osiągnęła jeszcze pełni. Zawiera w sobie pragnienie
czegoś więcej. Rodzi w nas dążenie do definitywnego
spełnienia. […] Chrystus przebywający u Ojca nie jest
daleko od nas; to raczej my jesteśmy daleko od Niego;
jednak droga łącząca nas z Nim jest zawsze otwarta.
Nie jest to droga prowadząca w przestrzeni kosmiczno-
geograficznej, lecz droga «prowadząca w przestrzeni»
serca, droga przechodzenia od wymiaru zamykania się
w sobie samym do nowego wymiaru Boskiej miłości,
ogarniającej cały świat”.

Tajemnica Bożej obecności