Surowo zakazaliśmy wam nauczać
w to imię, a oto napełniliście Jeruzalem
waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas
odpowiedzialność za krew tego człowieka
(Dz 5,28)

Przytoczona wypowiedź nawiązuje do pierwszego uwięzienia
Apostołów za głoszenie przez nich w Jerozolimie prawdy
o zmartwychwstaniu Chrystusa. Sanhedryn zabronił im
wtedy surowo „przemawiać do kogokolwiek w to imię” –
to znaczy w imię Jezusa. Apostołowie Piotr i Jan, którzy
pierwsi weszli do pustego Grobu i najwcześniej poznali
pełną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa, odpowiedzieli
na przesłuchaniu: „Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach
Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy
nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli” (Dz 4,19).
Zostali uwolnieni z woli ludu, który „wielbił Boga ze względu
na to, co się stało” (por. Dz 4,24) i pomimo gróźb podjęli
dalsze nauczanie. Przytoczmy modlitwę zanoszoną w tamtej
chwili przez Apostołów do Boga: „Wszechwładny Stwórco
nieba i ziemi, i morza, i wszystkiego, co w nich istnieje
(Wj 20,11; Ne 9,6; Ps 146,6). Tyś przez Ducha Świętego
powiedział ustami sługi Twego Dawida: Dlaczego burzą się
narody i ludy knują rzeczy próżne? Powstali królowie ziemi
i książęta zeszli się razem przeciw Panu i przeciw Jego
Pomazańcowi (Ps 2,1n). Zeszli się bowiem rzeczywiście
w tym mieście przeciw świętemu Słudze Twemu Jezusowi,
którego namaściłeś, Herod i Poncjusz Piłat z poganami
i pokoleniami Izraela, aby uczynić to, co ręka Twoja i myśl
zamierzyły. A teraz spójrz, Panie, na ich groźby i daj sługom
Twoim głosić słowo Twoje z odwagą […] przez imię świętego
Sługi Twego, Jezusa” (Dz 4,24-30). Ta modlitwa Apostołów
z ludźmi, którzy uwierzyli w zmartwychwstanie Chrystusa,
była nadzwyczajną rozmową z Panem Bogiem. Jest w niej
wielkie wołanie św. Piotra o odwagę dla głosicieli słowa
Bożego w sytuacji, gdy nie ustaje nagonka na „sprawę
Chrystusa”. Modlitwa Pierwszego Zastępcy Chrystusa
wypowiedziana na początku powstającego Kościoła,
ma od tamtego czasu taką samą wymowę, ponieważ zawsze
istnieją środowiska nastawione wrogo do Ewangelii.

„Dlaczego burzą się narody
i ludy knują rzeczy próżne?” (Ps 2,1; Dz 4,24).
Dlaczego zwykły człowiek buntuje się
i nie chce spotkania z pełną prawdą
o nim samym i jego przeznaczeniu?

Następca Świętego Piotra, św. Jan Paweł II, rozważał:
„Wierzyć – to znaczy z całym przekonaniem umysłu,
opierając się na łasce Ducha Świętego, «którego Bóg
udziela tym, którzy są Mu posłuszni», przyjmować
prawdę, jaka pochodzi od Boga: przyjmować to, co Bóg
objawił, a co stale do nas dociera przez Kościół w jego
żywym «podaniu», czyli tradycji; organem tej tradycji
jest nauczanie Piotra i Apostołów oraz ich następców.
Wierzyć – to znaczy przyjmować Ich świadectwo
za pośrednictwem Kościoła, który świadectwa tego
strzeże z pokolenia na pokolenie – z kolei – w oparciu
o to świadectwo dawać świadectwo tej samej prawdzie
z tą samą pewnością i wewnętrznym przekonaniem.
Zmieniają się na przestrzeni wieków sanhedryny,
które żądają zamilczenia, porzucenia czy też wypaczenia
tej prawdy. Sanhedryny współczesnego świata są zgoła inne –
i są rozliczne. Są to poszczególni ludzie, którzy odrzucają
prawdę Bożą – są to systemy ludzkiej myśli, ludzkiego
poznania – są to różnorodne poglądy na świat i różnorodne
też programy ludzkiego postępowania – są to również
bardzo różne formy nacisku tzw. opinii publicznej,
cywilizacji masowej, środków przekazu o zabarwieniu
ateistycznym, laickim, agnostycznym, antyreligijnym –
są to wreszcie także i niektóre współczesne systemy
rządzenia, które – jeśli nie pozbawiają całkowicie
obywateli możliwości wyznawania wiary, to przynajmniej
ograniczają je na różne sposoby, upośledzają wierzących,
czyniąc z nich jakby obywateli gorszej kategorii…
i wobec tych wszystkich nowożytnych form ówczesnego
sanhedrynu, odpowiedź wiary pozostaje zawsze taka sama:
«bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi! Bóg wskrzesił
Jezusa, którego straciliście, przybiwszy do krzyża…
dajemy temu świadectwo my oraz Duch Święty… »
(Dz 5,29-32).

Ks. Stefan Misiniec

Sanhedryny w historii świata